Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Fundusze unijne: Nadciąga strukturalna katastrofa!

27 stycznia 2004

Czy Polsce grozi "strukturalna katastrofa"? Dziennikarskie badanie "Gazety" ujawnia złe przygotowanie struktur państwa do wykorzystania unijnych funduszy. Zostały raptem trzy miesiące, a w większości województw nie ma ani niezależnych ekspertów, ani komitetów sterujących. I jeszcze projektów brakuje...

Dziennikarze "Gazety" zbadali przygotowania do wykorzystania największej części unijnych funduszy strukturalnych (tzw. Zintegrowanego Programu Operacyjnyego Rozwoju Regionalnego) w dziesięciu województwach. Wniosek? Jak Polska długa i szeroka administracja państwa jest dramatycznie nieprzygotowana do sprawnego wykorzystania funduszy strukturalnych, które mają wspomóc budowę dróg, oczyszczalni ścieków czy walkę z bezrobocie. Łącznie Polska do 2006 r. ma dostać na te cele z Brukseli ponad 2,9 mld euro. To ponad 12 mld zł!

Od Annasza do Kajfasza

Okazuje się, że szwankuje praktycznie wszystko - brakuje dobrych projektów (zwłaszcza do walki z bezrobociem). W wielu samorządach panuje chaos kadrowy, gorączkowe zatrudnianie nowych pracowników. Czasami dochodzi niemal do absurdów: ocenianiem wniosków zajmują się... stażyści (to przypadek z Kielc).

Ale nawet jeśli uda się skompletować potrzebną liczbę wniosków z gmin czy przedsiębiorstw, problem zaczyna się wyżej. Bez przygotowania urzędów marszałkowskich i powołania nowych struktur do oceniania wniosków - tzw. Regionalne Komitety Sterujące i panele ekspertów - nic się nie ruszy z miejsca.

Większość samorządów wojewódzkich, które zbadaliśmy, tkwi w marazmie, nie powołuje nawet nieformalnych zespołów. Twierdzi, że czeka na dokładne wytyczne z centrali. Tylko niektóre województwa nie oglądają się na żadne wytyczne - i już powołują struktury. Ale tu znowu problem jest wyżej - nie wiadomo, co z nimi zrobi Ministerstwo Gospodarki, które odpowiada za wykorzystanie funduszy w skali kraju...

Są też inne nieporozumienia między województwami a centralą. Okazuje się bowiem, że gdzie się da, resort gospodarki chce wcisnąć do wojewódzkich struktur przedstawicieli instytucji centralnych - kosztem przedstawicieli regionów. I samorządy protestują - tak jak na Śląsku.

To nie koniec. - Przygotowania najsłabiej przebiegają w wojewódzkich urzędach pracy. Jeszcze w grudniu 2003 r. brakowało ponad połowy potrzebnych urzędników - ostrzega Tomasz Grosse, ekspert Instytutu Spraw Publicznych, w raporcie wydanym w styczniu br. Jego opinię potwierdzają nasze badania.

To nie wszystko...

Często zdarza się, że stanowiska - na których powinni zasiąść eksperci - politycy obsadzają według klucza partyjnego. Np. w Zachodniopomorskiem ośmiu na 17 członków Komitetu Sterującego pochodzi z SLD, a przedstawicielem organizacji pozarządowych jest... Liga Kobiet Polskich reprezentowana przez jej szefową (też z SLD).

Nie w każdym województwie do oceniających fundusze struktur dopuszcza się ludzi z zewnątrz - często tłumacząc to "brakiem pieniędzy". Większość urzędów marszałkowskich, gdyby tylko mogła, to wszystkie ciała obsadziłaby swoimi urzędnikami.

I tylko Ministerstwo Gospodarki (centralna instytucja odpowiedzialna za wykorzystanie ZPORR) zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą. - Powoływanie Regionalnych Komitetów Sterujących jest w toku. Nie uważam, żeby tu występowało jakieś zagrożenie - powiedziała "Gazecie" Krystyna Gurbiel, wiceminister gospodarki odpowiedzialna za fundusze.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę