Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Cimoszewicz: O raporcie KE

6 listopada 2003

Szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz zgadza się z zarzutami raportu KE dotyczącymi stanu przygotowania Polski do akcesji, natomiast polemizuje z zawartymi w nim komentarzami o naszym kraju.

"Gdy chodzi o oceny dotyczące stopnia przygotowania (Polski do akcesji) w zasadzie zgadzam się ze wszystkim. (...) Natomiast polemizowałbym z niektórymi stwierdzeniami Komisji na marginesie raportu, np. dotyczącymi sytuacji naszej gospodarki czy polityki gospodarczej rządu. Stwierdzenia np., że nie wykazujemy woli i zdolności do przeprowadzania zmian w systemie finansów publicznych - trudno je zrozumieć" - powiedział Cimoszewicz w czwartek na antenie Sygnałów Dnia.

Przypomniał, że ostatnio i rząd, i parlament przyjęły w tej dziedzinie ważne przepisy: reformę finansowania samorządu terytorialnego i obniżkę podatków dla firm. "Niedostrzeżenie tego jest na tym tle zupełnie niezrozumiałe" - podkreślił. Dodał, iż jest przekonany, że Polska nadrobi zaległości, jakie wytknęła nam Komisja Europejska.

Polski minister uważa, że coraz więcej krajów europejskich przychyla się do stanowiska Polski w sprawie przyszłego systemu głosowania w Radzie Europejskiej.

W systemie nicejskim Polska ma prawie taką samą siłę głosu w Radzie (ministrów) UE jak Niemcy, zaś w proponowanym obecnie projekcie Traktatu Konstytucyjnego UE - o połowę mniejszą.

Na pytanie: "Hiszpania z nami, kto przeciw nam: Niemcy, Francja?" Cimoszewicz odpowiedział: "W tej chwili sytuacja wygląda mniej więcej tak: cztery państwa publicznie zajmują stanowisko takie jak Polska, trzy-cztery państwa zajmują takie stanowisko jak Niemcy i Francja. Ogromna większość nie jest zadowolona z projektu, ale niekoniecznie opowiada się za Niceą. Trwają intensywne rozmowy, konsultacje, które zdają się wskazywać na przesuwanie się poparcia w kierunku naszego stanowiska".

Szef MSZ przypomniał, że obecne spory o system głosowania wynikają ze struktury i działań konwentu, opracowującego projekt Traktatu Konstytucyjnego UE.

"Nie zapominajmy, skąd wziął się projekt - z konwentu. W konwencie z jednej strony toczyła się otwarta dyskusja, a z drugiej strony decydowało prezydium tego konwentu. U zarania konwentu popełniono błąd, nie dopuszczając naszego przedstawiciela do prezydium i dzisiaj jest żniwo tego. Dlatego że jedni mieli większy wpływ na ustalenia konwentu, inni - mniejszy" - powiedział Cimoszewicz w Polskim Radiu.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę