Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Cena unijnej etykiety

20 lutego 2004

Jeśli od 1 maja na etykietach produktów spożywczych będziemy mogli przeczytać, jaka jest w nich zawartość procentowa tłuszczu, białka, cukru czy innych substancji. Narazi to polski przemysł żywnościowy na poniesienie kolosalnych kosztów.

Od 1 maja 2004, a nie od 1 stycznia 2005
Na etykietach unijnych produktów spożywczych określona jest procentowa zawartość każdego składnika. W Polsce nie ma obowiązku takiego znakowania żywności, więc producenci nie zamieszczali tych informacji na opakowaniach.

Bez okresu przejściowego
Minister rolnictwa w rozporządzeniu z 16 grudnia 2002 r. w sprawie znakowania środków spożywczych określił, że starych polskich etykiet można używać do momentu wyczerpania się zapasów, nie dłużej jednak niż do 1 stycznia 2005 r. - Producenci byli na to przygotowani, ponieważ z reguły mają zapas opakowań na 6-8 miesięcy - mówi Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności. - Natomiast wcześniej nie mogli wprowadzić na rynek opakowań zgodnych z unijnymi przepisami, ponieważ były one niezgodne z polskim prawem.

Tymczasem Urząd Komitetu Integracji Europejskiej dopatrzył się w Traktacie Akcesyjnym zapisu, że wynegocjowane warunki nie pozwalają na okres przejściowy dla znakowania produktów spożywczych. Tak więc, zgodnie z Traktatem, 1 maja na półkach polskich sklepów mogą się znajdować jedynie artykuły spożywcze oznakowane zgodnie z wymogami unijnymi: muszą mieć określoną procentową zawartość poszczególnych składników i nie mogą zawierać znaczków "Dobre, bo polskie", "Dobra polska żywność", czy "Teraz Polska".

Kto zniszczy żywność?
- Nie da się z dnia na dzień wprowadzić na sklepowe półki produktów w nowych opakowaniach - uważa Gantner. - Kto zapłaci za zniszczone towary ze starymi etykietami? Za zniszczone opakowania, które miały być używane do końca 2004 roku?

Zmiana rozporządzenia z grudnia 2002 ma być podpisana przez ministra rolnictwa lada dzień. Tymczasem producenci zasypują Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwo Gospodarki oraz premiera Leszka Millera protestami - chcą, żeby okres przejściowy trwał do końca tego roku.
- Naszym zdaniem, zapis w Traktacie Akcesyjnym można "odkręcić" - twierdzi dyrektor Gantner. - Potrzebna jest jednak dobra wola naszego rządu i zgoda Komisji Europejskiej.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę