Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Bank Światowy prognozuje rewolucyjne zmiany w rolnictwie

12 stycznia 2005

Co czwarty rolnik w Unii będzie bez pracy za 10 lat? To możliwe, jeżeli uda się zmienić globalne reguły handlu towarami rolnymi. Na reformie mają skorzystać farmerzy z krajów najbiedniejszych i nowych krajów UE, w tym Polski - uważa Bank Światowy. Handel towarami rolnymi cały czas napotyka na bardzo wysokie bariery. To uderza w najbiedniejszych - uważa Francois Bourguignon, główny ekonomista Banku Światowego.

Bank w poniedziałek wydał raport "Globalny handel towarami rolnymi i kraje rozwijające się". Wnioski są wstrząsające: ograniczanie importu towarów rolnych przez kraje najbogatsze i stosowanie przez nie dopłat dla rolników oznacza, że najbiedniejsi nie mają szans na rozwój.

Najwyższe cła na żywność przekraczają 900 proc. - np. w Korei. Jeżeli cła na towary rolne będą niższe, a dopłaty dla rolników w krajach bogatych znikną, do najbiedniejszych popłyną dodatkowe pieniądze. W sumie w skali globalnej wolny handel towarami rolnymi może oznaczać wzrost światowego PKB o pół biliona dol. do 2015 r.

- Dopłaty i wysokie cła najbogatszych spychają biednych w skrajną nędzę - uważają ekonomiści Banku. Wyliczyli oni, że aż 70 proc. mieszkańców krajów najbiedniejszych i rozwijających się żyje z rolnictwa. To ponad 3,6 mld ludzi na całym świecie, czyli ponad połowa ludności świata. Bez radykalnej liberalizacji handlu towarami rolnymi szanse na poprawę losu tych 3,6 mld ludzi są żadne.

Co zrobić, by sytuacja się zmieniła? - Zwiększyć możliwości dostępu towarów rolnych z krajów biednych do najbogatszych rynków, a także namówić kraje rozwijające się i najbiedniejsze, by otwierały się na wymianę tymi towarami między sobą - uważają ekonomiści Banku.

To nie jest niemożliwe: dziś na forum Światowej Organizacji Handlu (WTO) toczą się negocjacje o tym, jak liberalizować handel, m.in. rolny. Są trudne - praktycznie żaden kraj ani blok handlowy nie chce rezygnować z dotychczasowej ochrony. Ale Unia już zadeklarowała całkowitą rezygnację z dopłat eksportowych - najbardziej szkodliwych dla biednych, USA też o tym myślą. Najbiedniejsi mają nadzieję, że uda się doprowadzić do zakończenia rozmów już w grudniu, kiedy w Hongkongu odbędzie się Konferencja Ministerialna WTO.

Na liberalizacji handlu towarami rolnymi skorzysta cały świat, choć rolnicy z krajów bogatych i najbardziej chronionych przed rynkiem mogą ją boleśnie odczuć. Jeżeli spadną cła i zmniejszą się dopłaty, w krajach Unii liczba zatrudnionych w rolnictwie może spaść o 23 proc. W silnie chronionej Japonii pracę może stracić co czwarty rolnik. Ale w nowych krajach Unii (w tym w Polsce), które są zdaniem Banku konkurencyjne, liczba rolników... wzrośnie średnio o prawie 7 proc.! Rosły też będą ich dochody.

Najbardziej zyskają najbiedniejsi i te kraje eksportujące towary rolne, które nie dopłacają swym farmerom. W Wietnamie liczba rolników może wzrosnąć o 17 proc., w RPA, Lesoto, Namibii i Botswanie będzie ich o prawie 14 proc. więcej. W Australii i Nowej Zelandii, eksportujących towary rolne, zatrudnienie w sektorze rolnym może podskoczyć aż o 18,2 proc. - oczywiście jeżeli reforma systemu handlu towarami rolnymi się powiedzie.

W sumie kraje najbogatsze zrzeszone w OECD - m.in. kraje Unii, USA, Japonia, Kanada, Korea Południowa - wydają co roku na wsparcie dla swoich rolników ponad 300 mld dol. To pięć razy więcej, niż przeznaczają na pomoc dla państw najbiedniejszych.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę