Jest gorzej niż źle – tak resort rolnictwa ocenia stan przygotowań Agencji Restrukturyzacji do obsługi funduszy na lata 2007-13. Kogo za to winić? Jak zwykle chodzi o system informatyczny, który zamiast pomagać stwarza tylko problemy.
Marek Sawicki, minister rolnictwa: Chciałbym doczekać takiego momentu, w którym rolnik nie musi stać w kolejce ani w Warszawie ani w Poznaniu ani w Sokołowie Podlaskim, żeby mógł mając komputer w domu także w domu złożyć wniosek i jeśli w tym wniosku potrzebne są zmiany, również siedząc przed telewizorem czy pijąc poranna kawę mógł te zmiany wprowadzić.
Tyle marzenia. A rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Rolnicy nie tylko muszą stać w kolejkach aby złożyć wnioski, ale też po raz kolejny czekać wiele miesięcy na rozpatrzenie dokumentów.
Zdaniem Resortu Rolnictwa Program Rozwoju Obszarów Wiejskich zaakceptowany jako jeden z pierwszych przez Komisję Europejską do tej pory nie może być uruchomiony.
Agencji Restrukturyzacji udało się na przykład zdobyć akredytację na nabór wniosków na program modernizacji gospodarstw rolnych ale wciąż nie może tych dokumentów rozpatrywać.
Marek Sawicki, minister rolnictwa: Jeżeli w Agencji jest kilka systemów, które mają charakter wyspowy i się ze sobą nie komunikują to trudno, żeby ta Agencja normalnie funkcjonowała.
Jakie są tego przyczyny mają sprawdzić kilku stopniowe kontrole. Ale aby rolnicy dłużej już nie musieli czekać na fundusze Agencja Restrukturyzacji rozpocznie podpisywanie niektórych umów bez akredytacji systemu komputerowego. Chodzi tu przede wszystkim o działania, w których upływają dla rolników ważne terminy.