Rynek złotego pozostał we wtorek stabilny po porannym, dość gwałtownym umocnieniu. Ceny obligacji poszły w górę, a przyczyniła się do tego lepsza od prognoz lipcowa inflacja. Polska waluta ostatecznie zyskała na zamknięciu 0,7 gr wobec dolara i 0,84 gr wobec euro. Za dolara około godz. 16.30 inwestorzy musieli zapłacić 3,595 złotego, a za euro 4,436 złotego.
Rano złoty zareagował umocnieniem na poniedziałkowe wieczorne zlecenie kupna złotego – powiedział Konrad Bereżański BGŻ. Potem, jak wyjaśnił, złoty powrócił do poziomu około 4,43 za euro z 4,415 za euro wcześnie rano i do wieczora utrzymał się na zbliżonym poziomie. Bereżański prognozuje, że środa upłynie pod znakiem oczekiwania na popołudniowe wyniki produkcji przemysłowej. Do tego czasu rynek nie powinien być bardzo zmienny.
Obligacje były kupowane, chociaż była to częściowo realizacja popytu z dnia wczorajszego. Związane jest to z lepszą od oczekiwań inflacją w lipcu, opublikowaną w poniedziałek o 16.00, kiedy możliwość reakcji inwestorów była już ograniczona – powiedział Marcin Adamczyk z BRE Banku.
Lipcowa inflacja wyniosła 4,6 proc., czyli o 1 pkt proc. mniej, niż wynosiła uśredniona prognoza rynkowa. W opinii specjalistów, w środę inwestorzy z ciekawością będą śledzili wyniki przetargu nowych obligacji indeksowanych inflacją.
Ponieważ jest to nowa obligacja, powinno być widoczne zainteresowanie nimi. Trudno jednak jest wskazać możliwy przedział cenowy. Jutrzejsza aukcja będzie raczej przetarciem i testem dla rynku – powiedział Adamczyk. Obligacje OK0608 odnotowały spadek o 17 pkt bazowych, do 7,48 proc., pięciolatki DS0509 o 13 pkt bazowych, do 7,47 proc., zaś dziesięciolatki DS1013 o 12 pkt bazowych, do 7,24 proc.
Resort finansów w środę zaoferuje papiery indeksowane inflacją. Ich podaż
ustalił na 500 mln zł. Ponieważ jest to pierwsza tego typu oferta analitycy z
ostrożnością prognozują wyniki. Ich zdaniem, średnia cena papierów wyniesie
lekko poniżej 900 zł.