Podcinanie skrzydeł rodzącej się w bólach wiejskiej przedsiębiorczości - to jeden z wielu niepochlebnych komentarzy po uchwaleniu przez Sejm rządowego projektu reformy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Niezadowolenie wzbudził przepis, który utrudnia ubezpieczenia się w KRUS-ie rolników, którzy oprócz gospodarstwa prowadzą także inną działalność gospodarczą.
Po podpisaniu przez prezydenta nowelizacji ustawy o KRUS-ie prawo do rolniczego ubezpieczenia straci nawet 100 tys. osób. Resort rolnictwa uważa, że w ten sposób pozbywa się z KRUS-u nieuczciwych przedsiębiorców, którzy, aby płacić niskie składki krusowskie kupowali hektar ziemi, a następnie zakładali firmy nie mające z rolnictwem nic wspólnego. Stąd pomysł, aby ci przedsiębiorcy, których miesięczne zyski przekroczą 1100 zł byli automatycznie przenoszeni z KRUS-u do ZUS-u. Pojawił się jednak zarzut, że w ten sposób skutecznie zlikwiduje się wiejską przedsiębiorczość do rozwoju, której kolejne rządy zachęcały rolników oferując im preferencyjne linie kredytowe lub środki z działania czwartego programu SAPARD.]
- Wyrzucanie tych ludzi prowadzących działalność gospodarczą do droższego ubezpieczenia ZUS-owskiego zaowocuje niechybnie albo wyrejestrowaniem działalności gospodarczej albo pójściem w szarą strefę - uważa prezes KRIR Jan Krzysztof Ardanowski.
Rolnicy, którzy zaryzykowali i oprócz prowadzenie gospodarstwa zdecydowali się na założenie na przykład małego wiejskiego sklepiku lub punktów usługowych z reguły dużych dochodów nie osiągają. Obarczenie ich teraz obowiązkiem płacenia składki zusowskiej, która od krusowskiej jest siedmiokrotnie wyższa będzie oznaczać jedno. - Ci rolnicy dawali sygnał, że można coś robić. Przez przesunięcie ich do innego systemu spowoduje, że oni tej działalności zaprzestaną i nikt tego nie będzie robił - powiedział przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa Wojciech Mojzesowicz.
Jednak pomysłodawcy nowelizacji ustawy o KRUS-ie są nieugięci. - Ja jestem zwolennikiem, żeby system KRUS-owski był tylko i jedynie dla rolników - uważa minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
Organizacje rolnicze zapowiedziały skierowanie do prezydenta listu z apelem o nie podpisywanie nowelizacji ustawy o KRUS-ie. Jeżeli tak się nie stanie nowe przepisy wejdą w życie 2 maja.