Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

PSL chce opodatkować rolników

16 stycznia 2009
Rolnicy nie płacą podatku dochodowego, mimo że niejedno gospodarstwo funkcjonuje jak dobre przedsiębiorstwo. Teraz PSL chce zmiany tej sytuacji

Wiesław Gryn, rolnik z Zamojszczyzny, ma 360 hektarów. Uprawia zboże, rzepak i kukurydzę. Jak wszyscy na wsi - płaci podatek gruntowy. Jego wysokość zależy od liczby hektarów i klasy gruntów. Gryn ma dobrą ziemię. Jego średni dochód (biorąc pod uwagę pomyślny rok 2007 i kiepski 2008) przekracza nieco 100 tys. zł.
 Prowadzi księgi rachunkowe, bo odlicza VAT. W tym roku będzie musiał zapłacić ok. 40 tys. zł podatku rolnego. Gdyby rolników obowiązywał podatek od dochodów, a Gryn rozliczał się z żoną, musiałby zapłacić tylko 17 tys. zł. - Na kolanach do Częstochowy pójdę - mówi. Rolnik chce wprowadzenia tego rozwiązania z jeszcze jednego powodu. Przy świątecznym stole pokłócił się z rodziną o to, jak dobrze zarabia się na wsi. Według niego podatek dochodowy obaliłby te mity. Zaznacza przy tym, że powinien zostać wprowadzony na takich zasadach jak w przypadku przedsiębiorców. - Nie można wprowadzać jakiegoś specjalnego systemu dla rolników - mówi.

Jeszcze do niedawna PSL sprzeciwiał się wprowadzeniu podatku dochodowego dla rolników, czego chciała Platforma. Teraz PSL całkiem zmienia front. - Chcemy, by warunki gry wreszcie były czytelne dla całej gospodarki. Niezorientowani ludzie z miasta, którzy zazdroszczą rolnikom, przekonaliby się, że wcale tak dobrze nie zarabiają - tłumaczy Stanisław Żelichowski, szef klubu PSL.

Jak to wygląda? Wojciech Józwiak z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej: - Obraz dochodów rolniczych nie jest zbyt korzystny, a w przypadku 2,1 mln gospodarstw jest żałośnie niski.

W Polsce jest 2,39 mln gospodarstw. Tylko 245 tys. gospodarstw prosperuje na tyle dobrze, by stać je było na inwestycje. Tam dochody na jedną osobę nie odbiegają od średniej krajowej. Za to pozostałe gospodarstwa ani nie inwestują, ani nie rokują najlepiej.

Żelichowski jest przekonany, że opodatkowanie rolników będzie dla Platformy radością, ale ze łzami w oczach. Rząd będzie musiał prowadzić politykę tak, by poprawić kondycję rolników. Czy to znaczy, że ma prowadzić za nich gospodarstwa? - To jest inna sytuacja niż w przypadku przedsiębiorstw. Niespełna 40-milionowa Polska może wyżywić 80-milionowy naród. Dużo zależy od polityki zagranicznej. Trzeba poszerzyć drogi eksportu na rynki wschodnie - mówi Żelichowski.

Pomysł opodatkowania rolników ma poparcie m.in. Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. - Dopiero wyjdzie szydło z worka. Skończy się czarowanie. Wydatki budżetu na rolnictwo będą musiały wzrosnąć - mówi prezes Władysław Serafin, deklarując, że związek jest już przygotowany do zapewniania każdemu rolnikowi rachunkowości.

PSL chce wprowadzić podatek na zasadzie dobrowolności - rolnik mógłby wybrać, czy wciąż woli płacić podatek rolny, czy już dochodowy. Twierdzi, że z czasem coraz więcej osób przekona się do tego drugiego.

O takim rozwiązaniu wspominał niedawno minister rolnictwa Marek Sawicki. Na pytania "Gazety" ministerstwo zapowiedziało udzielenie informacji pod koniec lutego.

- Koncepcja jest prosta, rolnik powinien mieć możliwość rozliczać się podatkiem dochodowym - mówi za to Jarosław Kalinowski. Podejrzewa, że rolnicy, którzy mają po kilka tysięcy hektarów ziemi, raczej nie będą tym zainteresowani, ale ci, którzy mają kilkadziesiąt hektarów, mogą się zdecydować. - Mam 40 ha i płacę 2 tys. zł podatku rolnego. Gdybym nie był posłem, a jedynie rolnikiem, opłacałoby mi się przejść na podatek dochodowy, bo jeszcze mógłbym sobie odpisać ulgę na dzieci - mówi Kalinowski, zaznaczając, że trzeba przewidzieć rekompensaty budżetu dla samorządów, które dziś dostają płacony przez rolników podatek.

Opodatkowania wsi chce Platforma. - Byłoby to korzystne dla rolników. Mieliby możliwość większych inwestycji, odliczenia VAT-u - wymienia Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO. Zaznacza jednak, że małe gospodarstwa dwu-, trzy- czy czterohektarowe powinny zostać w systemie ryczałtowym zarówno jeśli chodzi o ubezpieczenia społeczne, jak i podatek.

Prof. Jerzy Wilkin, ekonomista z UW specjalizujący się w sprawach rolnych, od dawna opowiada się za opodatkowaniem rolników. - Nawet jeśli miałoby zostać wprowadzone etapowo: najpierw dobrowolnie, a potem obligatoryjnie, jest to bardzo dobre rozwiązanie - mówi i dodaje: - Obecnie funkcjonują dwa odrębne systemy - jeden dla rolników, drugi dla reszty Polaków. Nie ma potrzeby utrzymywania tego stanu. Opodatkowanie rolników na ogólnych zasadach byłoby w odczuciu zapewne większości Polaków i racjonalne, i sprawiedliwe.

Prof. Wilkin przypomina, że rolnicy czerpią w wielu formach z budżetu państwa, a także korzystają z pieniędzy unijnych, które są również częścią funduszy publicznych. Nic więc dziwnego, że to, iż nie płacą podatku dochodowego, budzi kontrowersje. Na jego wysokość nie ma wpływu, jakie inwestycje zrobił rolnik, jak zarządza gospodarstwem i ile zarabia. Liczy się tylko, ile ma ziemi.

Wprowadzenie podatku dochodowego pokaże faktyczne dochody rolników i umożliwi ich porównanie z dochodami przedsiębiorców czy osób fizycznych.

Ile może potrwać wdrożenie systemu opodatkowania rolników? Zdaniem prof. Wilkina co najmniej trzy lata. W przypadku części gospodarstw trzeba będzie oszacować dochody, co może okazać się dość trudne, natomiast w przypadku gospodarstw, które już prowadzą rachunkowość rolną, nie byłoby to dużym problemem.

POWIĄZANE

Rolnictwo 4.0 – nie ma konieczności dwukierunkowej wymiany danych w robotach! Za...

Rada Europy uzgadnia pakiet "VAT w erze cyfrowej" Rada osiągnęła dziś porozumien...

Fundusz odbudowy i zwiększania odporności Rada Europy zatwierdza zmienione plany...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę