Odczuwalne przez rolników koszty podwyżki podatku VAT na maszyny rolnicze oraz planowanych zmian w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) mogą być wyższe od dopłat bezpośrednich, które rolnicy otrzymają po wejściu do UE - alarmuje szef kółek rolniczych Władysław Serafin.
- Nie wolno dopuścić do uregulowań powodujących dodatkowe obciążenia rolników, jak podwyżka VAT czy niektóre zmiany w KRUS, ponieważ może się okazać, że podwyższone koszty, w połączeniu z rosnącymi cenami paliw i energii, będą wyższe od uzyskiwanych dopłat, a wtedy zawali się cała idea dobrobytu płynącego z członkostwa w UE - powiedział w środę Serafin na konferencji prasowej w Katowicach.
Jego zdaniem, polskiemu rolnictwu nie grozi chaos związany z wypłatą dopłat bezpośrednich do produkcji rolnej po wejściu do Unii. Jak powiedział, rolnicy mają kompetentną pomoc w wypełnianiu wniosków o dopłaty bezpośrednie oraz zgłoszeń gospodarstw do ewidencji. Takiej pomocy udzielają m.in. kółka rolnicze.
Serafin uważa, że nie będzie rolników, którzy nie złożą w terminie stosownych wniosków z powodu braku informacji na ten temat lub dlatego że nie potrafią tego zrobić. Może być natomiast grupa tych, którzy, z różnych przyczyn, nie będą chcieli złożyć wniosków, zależy to bowiem od woli rolników. Kto nie złoży wniosku w tym roku, może zrobić to w przyszłym. Sam Serafin czeka jeszcze ze złożeniem wniosku, aż stopnieją kolejki chętnych.
Za jeden z kluczowych obecnie dla rolnictwa problemów szef kółek rolniczych uważa zagwarantowanie polskim rolnikom odpowiedniego poziomu produkcji. Przypomniał, że kwoty dotyczące kwot produkcji mleka czy zboża ustalane były na podstawie danych z poprzedniego roku, kiedy na rynku - np. mleka - trwał kryzys.
Szef kółek rolniczych podkreślił, że dopłat bezpośrednich nie należy traktować jako dodatkowy dochód rolnika, a jedynie jako swoistą rekompensatę, tworzącą szansę konkurencyjności produktów polskich rolników na rynkach UE.
Serafin uważa, że po akcesji zasadnicze znaczenie będzie miała dbałość o interesy polskiego rolnictwa w Brukseli. Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych należy do Konfederacji Rolnictwa Europejskiego i Centrali Spółdzielczości Rolniczej, które reprezentują organizacje rolnicze w rozmowach z przedstawicielami Komisji Europejskiej.
Ich opinie - według Serafina - zwykle są wiążące, być może zatem w UE łatwiej będzie zabiegać o interes polskiego rolnictwa niż w rozmowach z polskim rządem - ocenił. Kółka rolnicze chcą, aby również w Polsce konsultacyjna rola organizacji rolniczych została umocowana prawnie, aby w Brukseli zarówno przedstawiciele rządu, jak i rolniczych związków mówili jednym głosem.