Uwalnianie rezerw paliwowych przez PKN Orlen SA w obecnej sytuacji jest nieuzasadnione, ponieważ nie mamy do czynienia z zakłóceniami dostaw na rynku, a jedynie ich wysoką ceną.
Uważa Maciej Gierej, ekspert rynku paliwowego, były prezes Nafty Polskiej i były przewodniczący rady nadzorczej Orlenu. Uruchamianie rezerw obowiązkowych powinno odbywać się w chwili poważnego zakłócenia dostaw paliw na rynek, a nie dla chęci osiągnięcia dodatkowego zysku – powiedział agencji ISB Gierej w środę.
Dodał, że spółka może uruchamiać swoje rezerwy handlowe w celu równoważenia popytu i podaży, a rezerwy państwowe, przechowywane na wypadek poważnego kryzysu, powinny być uruchamiane tylko w przypadku zakłócenia ciągłości dostaw. Gierej uważa, że uwolnienie części rezerw po wysokiej cenie spowoduje jedynie dodatkowy zysk dla firmy, ponieważ jego zdaniem ceny ropy zaczną już spadać.
PKN Orlen rozpoczął w środę uwalnianie zapasów obowiązkowych benzyn bezołowiowych po otrzymaniu zgody Ministerstwa Gospodarki i Pracy (MGiP), jak powiedział ISB wcześniej w środę Paweł Poręba z biura prasowego spółki. Zwolnione zapasy będą musiały być odtworzone z produkcji własnej do 30 czerwca 2004 roku.
Według informacji wtorkowej “Rzeczpospolitej” Orlen planował sprzedać około 40.000 ton z zapasów benzyny. Zwolnienie zapasów, jak i planowana czasowa obniżka akcyzy na paliwa, ma posłużyć obniżeniu cen detalicznych paliw, które rosną w wyniku wzrost cen ropy na światowych rynkach do poziomu najwyższego od 13 lat – od czasu okupacji Kuwejtu przez Irak.