Z roku na rok Ministerstwo Finansów zwraca podmiotom coraz więcej pieniędzy z tytułu nienależnie pobranych podatków. W tym roku ministerstwo będzie musiało oddać ponad 573 miliony złotych.
W ciągu sześciu miesięcy tego roku resortowi udało się wprawdzie zebrać
dodatkowe 5 miliardów 700 milionów złotych, z których jednak – razem z odsetkami
– będzie musiało oddać 573 miliony 380 tysięcy złotych należności.
Ubytek
odczują sami urzędnicy, ponieważ zostaną one wypłacane ze środków, z których
wypłacane są premie dla urzędników. Dodatkowo Ministerstwo Finansów szacuje, że
w 2002 roku planowane wpływy będą mniejsze o 20,3 procent, czyli o 211 milionów
300 tysięcy złotych. Głównym tego powodem jest – jak wyjaśnia resort –
wypłacenie przez urzędy skarbowe w pierwszym półroczu 2002 r. 237 milionów 300
tysięcy złotych odsetek od nienależnie pobranych podatków, co było zaskoczeniem
także dla Ministerstwa Finansów.
Zdaniem szefa Komisji Podatkowej Centrum
im. Adama Smitha, Roberta Gwiazdowskiego, to wynik pazerności urzędów skarbowych
i urzędów kontroli skarbowej jeszcze z lat 1999-2000, czyli z okresu, gdy
zaczęły narastać problemy budżetowe, a fiskus starał się załatać dziurę
budżetową zwiększeniem wpływów podatkowych.
Zastosowano wówczas myślenie
krótkoterminowe: "przykopiemy" podatnikom, trochę zwiększymy wpływy, a potem to
jakoś się zobaczy – uważa Gwiazdowski. Ale pieniądze to tylko jedna strona
medalu – dodaje Gwiazdowski. Są bowiem podatnicy, którzy na skutek
błędnych decyzji urzędów skarbowych zbankrutowali. Nerwów i zdrowia, jakie
niektórzy z nich utracili, nie da się przeliczyć na pieniądze – podkreśla
Gwiazdowski.