Ministerstwo Finansów chce dać szansę podatnikom, którzy ukryli swoje dochody. Po zapłaceniu 7,5 proc. podatku będą już mogli spać spokojnie. Resort chce też, by każdy Polak składał deklarację majątkową, w której przyzna się, co ma.
"Gazeta Wyborcza" dotarła do przygotowanego przez Ministerstwo Finansów projektu ustawy "O jednorazowym opodatkowaniu nieujawnionego dochodu". Z nieoficjalnych źródeł "Gazeta" dowiedziała się, że jego autorką jest wiceminister finansów Irena Ożóg.
Według MF projekt daje podatnikowi "szansę naprawienia błędów w spełnianiu powinności fiskalnych". Zgodnie z nim, jeśli ktoś ma w skarpecie lub na koncie w Szwajcarii pieniądze, których nie zarobił oficjalnie w swojej firmie lub kupił sobie np. dom z basenem czy najnowszy model samochodu z "dochodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzących ze źródeł nieujawnionych" może niejako "zalegalizować" swój majątek w deklaracji podatkowej. Zapłaci od niego niewielki podatek - 7,5 proc. - i już.
Podatnicy powinni w myśl projektu wyznać, czego się dorobili od stycznia 1996 r. do końca 2001 r. i co sobie kupili w kraju i zagranicą, choć ich zarobki w tym czasie i inne źródła dochodów były znacznie niższe. Musieliby też wyjaśnić, skąd mieli pieniądze na te luksusy. Rozliczenie z fiskusem miałoby nastąpić w deklaracji podatkowej składanej w urzędzie skarbowym do końca 2002 r. Opodatkowana miałaby być różnica pomiędzy wydatkami podatnika a wysokością dochodów zgłoszonych do opodatkowania w PIT. Na zapłacenie podatku byłoby 30 dni.
Ujawnienie się z majątkiem zastopuje już wszczęte postępowania w sprawach o wykroczenia i przestępstwa skarbowe za uchylanie się od płacenia podatków od dochodów pochodzących nie wiadomo skąd. Ale ruszyłyby one ponownie, jeśli urząd skarbowy by uznał, iż złożona doń deklaracja mija się z prawdą.
Ale uwaga! Abolicja nie dotyczy gangsterów. Podatnik będzie musiał przekonać urząd skarbowy, że nie kupił sobie np. pola golfowego za zyski ze sprzedaży narkotyków. W razie podejrzeń urząd skarbowy będzie mógł "prześwietlić" podatnika i wszcząć postępowanie karno-skarbowe lub powiadomić policję.
– Nieskorzystanie z tych szczególnych rozwiązań (...) spowoduje niezwłoczne i konsekwentne urzeczywistnienie odpowiedzialności podatkowej na zasadach ogólnych - grozi Ministerstwo Finansów. A to oznacza 75-proc. podatek!