Silna złotówka nie odstrasza Polaków od kredytów w walutach. W ostatnich tygodniach część klientów banków wstrzymywała się jednak z podpisywaniem umów kredytowych. Czekają na osłabienie złotego - wynika z informacji "Gazety Wyborczej".
Wysokie notowania złotówki cieszą wszystkich, którzy już spłacają kredyt w walucie. W ciągu ostatniego roku wysokość raty każdego kredytu wyrażonego w dolarze spadła średnio o 20 proc., a kredytów w euro czy franku szwajcarskim o ponad 10 proc. - informuje "Gazeta Wyborcza".
Silna złotówka przyprawia jednak o ból głowy osoby, które zaciągniecie kredytu, np. na zakup mieszkania czy domu, mają dopiero przed sobą. Im wyższy jest kurs złotego, tym większe ryzyko, że zaciągną kredyt po niekorzystnym, zbyt wysokim kursie - podkreśla "Gazeta".
Kilka dni temu dolar kosztował już mniej niż 3 zł, a euro zjechało poniżej 4,1 zł. Obecnie kursy są o kilka groszy wyższe, ale wciąż bardzo bliskie kilkuletnim "dołkom". To niekorzystnie wpływa na kalkulacje kredytobiorców.
A jeśli złoty wreszcie zacznie tanieć? Zarówno wartość kredytu, jak i kolejne raty będą wyższe. Bankowcy przyznają, że potencjalni kredytobiorcy doskonale zdają sobie sprawę z takiego ryzyka i coraz częściej z niepokojem patrzą na tabele kursowe.
Pytani przez "GW" bankowcy podkreślają jednak, że to tylko chwilowe rozterki klientów i wciąż za wcześnie na postawienie tezy o masowym odwrocie Polaków od kredytów w walutach obcych.