Środa przyniosła lekką korektę na rynku złotego, ale jej skala w najbliższym czasie uzależniona będzie od poziomów 3,95 wobec euro i 3,18 za dolara. Pod koniec kwotowań rentowność obligacji była niższa niż we wtorek na zamknięciu, a perspektywy dla tego rynku są dobre.
Około 16.30 za euro płacono 3,9340 zł wobec 3,9260 zł we wtorek, a za dolara 3,1630 zł wobec 3,148 zł. "Mieliśmy schyłkową fazę spadkowego ruchu kursu euro/złoty i dolar/złoty. Najmocniejsze poziomy złotego w ciągu dnia to 3,90 za euro i 3,12 za dolara". Nie zostały przełamane kluczowe poziomy wsparcia 3,88 i 3,11 i doszło do korekty" - powiedział Andrzej Dziewięcki, diler Capital Management.
"Kluczowe będą poziomy 3,18 za dolara i 3,95 za euro. Jeżeli zostaną przełamane, to kurs dolar/złoty wzrośnie o 4-5 groszy. Jeżeli nie, złoty wróci do trendu spadkowego" - dodał.
Na notowaniach złotego odbijał się nieznacznie kurs dolara na rynkach światowych. Około 16.30 euro kosztowało 1,2440 dolara, wobec ponad 1,25 dolara rano.
Kluczowym wydarzeniem na rynku długu był przetarg obligacji OK1207 o wartości 2 mld zł. Do ogłoszenia wyników aukcji ceny rosły.
"Wyniki aukcji spowodowały zatrzymanie wzrostu cen i realizację zysków. Pogłębia się to m.in. przez złotego. Niemieckie bundy też nie pomagają. Na rynku jest chwilowy zastój, ale perspektywy są dobre. W średnim terminie rentowność będzie spadać" - powiedział PAP Wojciech Labryga z BGŻ.
Ministerstwo Finansów sprzedało na środowym przetargu całą pulę dwuletnich obligacji OK1207 o wartości 2,0 mld zł. Średnia rentowność wyniosła 4,308 proc. wobec prognozowanych 4,26-4,34 proc.
Popyt ze strony inwestorów wyniósł 4.922,0 mln zł, a analitycy oczekiwali go w okolicach 5-6 mld zł.
W środę po 16.30 rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 4,25 proc. wobec 4,34 proc. na wtorkowym zamknięciu, pięcioletnich 4,54 proc. wobec 4,60 proc., a dziesięcioletnich 4,61 proc. w porównaniu z 4,67 proc.