Rząd pracuje nad zmianami zasad liczenia rolniczych dochodów. Jednak o ujednoliceniu takich zasad będzie można mówić dopiero wtedy, kiedy wszystkie gospodarstwa będą prowadzić pełną księgowość, a na to zbyt szybko się nie zanosi.
Ponieważ większość rolników nie prowadzi księgowości tak naprawdę nie wiadomo ile zarabia. Tymczasem takie informacje są niezbędne na przykład dla banków, które udzielają kredytów lub przy ubieganiu się przez rolnika o stypendium dla dzieci. Stąd powstały, aż trzy różne ustawy, w których są trzy różne sposoby liczenia dochodu w gospodarstwie. Za każdym razem wynik tego liczenia jest oczywiście inny i za każdym razem nie ma nic wspólnego z rzeczywistym.
Niezbyt entuzjastycznie do tych pomysłów podchodzi resort rolnictwa, który wprawdzie widzi potrzebę zmian, ale zastrzega, że muszą one następować bardzo powoli oraz nie mogą być obowiązkowe dla wszystkich.
Prace nad nowymi zasadami liczenia rolniczych dochodów na potrzeby systemu podatkowego trwają w ministerstwie finansów. Jednocześnie nad zmianami pracuje resort polityki społecznej. Tu chodzi o reformę systemu rolniczych ubezpieczeń. Dochody mają być uzależnione od rodzaju upraw i hodowli oraz położenia gospodarstwa. Cały kraj na potrzeby nowego sposobu liczenia ma być podzielony na 4 makroregiony.