Ptak_Waw_CTR_2024

Czarna lista jednak powstanie

10 marca 2003

Czarne listy dłużników będą mogły wkrótce powstawać w majestacie prawa. Ich tworzenie umożliwia podpisana już przez prezydenta ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczej. Przepisy wejdą w życie z końcem marca. Na listy będą trafiać osoby i firmy, które nie płacą rachunków, lub nieregularnie spłacają kredyty.

Nowa ustawa z pewnością nie ucieszy ludzi, którzy muszą się co miesiąc zadłużać, bo nie są w stanie płacić rachunków regularnie. Często stają przed na przykład takim wyborem: zapłacić rachunki, czy wykupić leki. Najczęściej to rachunki muszą poczekać. Ale również one mają swoją hierarchię. Najpierw prąd i gaz, a później czynsz. Wpłaty są nieregularne, a to najlepsza droga aby trafić na listę dłużników. Banki wtedy nie udzielą kredytu, a to może się okazać katastrofą dla domowego budżetu.

Życie na kredyt i nieregularne płacenie rachunków to problem ogromnej większości Polaków. Już za miesiąc, gdy ustawa wejdzie w życie, jeśli ktoś spóźni się z opłatą o 60 dni, to może trafić na czarna listę. Nie dość, że nie dostanie kredytu, to nie kupi telefonu komórkowego ani nie kupi nic na raty.

Federacja Konsumentów protestuje. Ustawę chce skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Przede wszystkim dlatego, że nierówno traktuje przedsiębiorców i konsumentów. Nie może być tak, żeby w walce z nieuczciwością ginęli uczciwi ludzie – mówi prezes Federacji Małgorzata Niepokulczycka. 

Na czarnej liście niezwykle łatwo się znaleźć, ale wypisanie się z niej graniczy z cudem. Ci którzy trafili na listę nie muszą wiedzieć, kto ich tam wpisał. Nie mają też szansy się wytłumaczyć. Nie ma żadnego trybu odwoławczego. Zamyka się konsumentowi drogę do wstąpienia na drogę sądową – uważa Elżbieta Anders z urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

Jeżeli ktoś wpisany na listę przez pomyłkę wytropi, kto go tam wpisał, to proces sądowy będzie trwał i tak co najmniej kilka miesięcy, jeśli nie lat. Również przedsiębiorcy, a więc ci, dla których ustawę przygotowano, mówią, że ma ona "szlachetny zamiar". Ale tylko zamiar. Bo do wpisania dłużnika na listę do ściągnięcia długu droga jest daleka i wyboista.

Dane o dłużnikach będą zbierały Biura Informacji Gospodarczej, które będą nadzorowane przez ministra gospodarki. Za wpisanie fałszywych danych będą płacić kary.


POWIĄZANE

W grudniu 2024 r, mają wejść w życie regulacje europejskie dotyczące wylesiania ...

Komentarz w sprawie Wyroku TSUE - Unia Europejska nie pozwala na zakaz używania ...

Trwa serial związany z "alkotubkami". Po tym, jak w zeszłym tygodniu premier Don...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę