Wczoraj na polach w Dobiesławicach (gm. Rojewo), oprócz rolników, pojawili się także policjanci. Filmowali żniwa i... zabezpieczali zbiory.
25 rolników z gminy Rojewo w kwietniu zaorało i obsiało 120 ha gruntów skarbu państwa w Dobiesławicach. Wczoraj gospodarze przyjechali zebrać plony. Problem w tym, że nie oni są dzierżawcami gospodarstwa Dobiesławice-Kaczkowo, ale Emilia Więckowska, z którą Agencja Nieruchomości Rolnych rozwiązała umowę dzierżawy.
Co prawda pod koniec stycznia br. sąd ogłosił wyrok, w którym nakazał dzierżawcy wydanie nieruchomości Agencji Nieruchomości Rolnych, ale Więckowska złożyła apelację od wyroku. Wczoraj, gdy na pola w Dobiesławicach wjechały kombajny, do akcji wkroczyło także około 20 policjantów z Inowrocławia. - Policjanci filmują omłoty i zabezpieczają zbiory - powiedział nadkomisarz Jakub Wawrzyniak, zastępca komendanta powiatowego w Inowrocławiu.
Zboże zostanie złożone w dwóch miejscach (poza komendą) i rolnicy nie będą mogli go sprzedać aż do wyjaśnienia sprawy. - Zdaniem policji to Agencja Nieruchomości Rolnych powinna zabezpieczyć zboże, bo grunt należy do skarbu państwa, więc to co na nim urośnie także - powiedział Grzegorz Smytry, kierownik Sekcji Gospodarowania Zasobem w bydgoskim oddziale ANR. - To nieprawda, bo to nie my ponieśliśmy nakłady związane z uprawą. Nie możemy działać wbrew prawu.
Zdaniem nadkom. Wawrzyniaka, bydgoski oddział agencji działa zbyt opieszale. - Dwukrotnie wysyłaliśmy zapytanie do Agencji Nieruchomości Rolnych, a otrzymaliśmy lakoniczny faks - stwierdził policjant. - W dodatku rozmowa z dyrektor Kucharską, która stwierdziła, że "wszystko przejął sąd" urąga wszelkim zasadom. Zastanawiały się nad skierowaniem sprawy przeciwko agencji do prokuratury. Zdaniem nadkom. Wawrzyniaka, gdyby ANR działała właściwie, wczorajsza interwencja policji na polach w Dobiesławicach nie byłaby potrzebna.