O 7-8 procent rosną co roku ceny ziemi rolnej z zasobów skarbu państwa na Kujawach i Pomorzu. Średni krajowy wzrost cen jest wyższy i wynosi 20-25 procent. Na ziemi zarobić można więcej, niż lokując pieniądze w banku.
To nie jest skutek wejścia Polski do Unii Europejskiej. Ziemia rolna drożeje od kilkunastu lat. Spadek nastąpił tylko w 2002 r., kiedy hektar kosztował średnio 3 proc. mniej niż w roku 2001. Tendencja jest jednak wzrostowa i dotyczy to zarówno ziemi sprzedawanej w obrocie prywatnym, jak i gruntów skarbu państwa.
Z danych GUS wynika, że w czwartym kwartale ub.r. hektar gruntów ornych w transakcjach między rolnikami kosztował przeciętnie 6810 zł, czyli o 18,3 proc. więcej niż w roku 2003. Natomiast w 2003 r. roku ziemia rolna podrożała średnio o 14 procent w porównaniu do 2002 r.
Kupić, żeby odrolnić
Najszybciej - według GUS - drożeją grunty słabe, piaszczyste. Za ich hektar w IV kwartale ubiegłego roku trzeba było zapłacić średnio 4245 zł, czyli o 21,4 proc. (o 748 zł) więcej niż w 2003 r. Dzieje się tak dlatego, że ziemia ta jest traktowana jako atrakcyjna inwestycja, która przyniesie duży zysk po odrolnieniu. To lokata lepsza niż w banku.
Ziemia III i IV klasy drożała wolniej i tak w IV kwartale 2004 r. w porównaniu z rokiem poprzednim, za hektar trzeba było zapłacić o 16 proc. więcej niż w roku poprzednim (średnio 6729 zł). Natomiast najlepsze grunty (I i II klasy) podrożały o 18,8 procent (do 9457 zł za ha).
Na trzecim miejscu
Najwięcej za ziemię trzeba zapłacić w woj. śląskim (średnio 9493 zł) i wielkopolskim (średnio 9011 zł). Na trzecim miejscu w tym rankingu znalazło się woj. kujawsko-pomorskie, gdzie za ha nabywca płacił średnio 8313 zł, a za najlepsze grunty - 11702 zł.
Ceny idą w górę, ponieważ coraz trudniej kupić ziemię rolną. W obrocie między rolnikami sprzedawane są najczęściej małe działki. Także bydgoski oddział Agencji Nieruchomości Rolnych praktycznie nie sprzedaje gruntów. Transakcje dotyczą głównie dzierżawców i spadkobierców dawnych właścicieli, którzy mają pierwszeństwo kupna. - W tym roku sprzedaliśmy tylko 2,5 tysiąca hektarów, podczas gdy na przykład w 1997 roku - 11 tysięcy - mówi Grzegorz Smytry, kierownik Sekcji Gospodarowania Zasobem w bydgoskim oddziale ANR.
Cena niezabudowanych gruntów skarbu państwa w naszym regionie sięga średnio 7600 zł za ha, gruntów z budynkami - 9200 zł za ha. - Za hektar ziemi I i II klasy trzeba zapłacić kilkanaście tysięcy złotych - informuje Smytry. Nie wszyscy mogą jednak kupić ziemię rolną. Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego, która weszła w życie w lipcu 2003 r. stawia nabywcom szereg wymogów. Jeśli ich nie spełniają, grunty od prywatnych właścicieli kupuje ANR. Bydgoski oddział agencji do tej pory interweniował w 12 przypadkach i w ramach pierwokupu kupił 331 ha. Te grunty zostały już sprzedane rolnikom.