Gwałtownie wzrasta zainteresowanie dzierżawą gruntów należących do Agencji Nieruchomości Rolnych. Bum spowodowała zapowiedź wprowadzenia dopłat dla rolników po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Okazuje się, że pieniądze otrzymywać będą nie tylko właściciele gruntów rolnych, ale też i dzierżawcy. Okazja na zarobienie jest niezwykle kusząca. Ceny dzierżawy nie są bowiem wysokie w stosunku do tego, co może wpaść do portfela.
Agencja Nieruchomości Rolnych w Suwałkach nie sprzedaje gruntów rolnych. Musi zabezpieczyć tereny ze względu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego uznający roszczenia majątkowe Zabużan.
Na kupno nigdy nie było zbyt wielu chętnych – powiedział Bogusław
Kretowicz, dyrektor suwalskiej filii Agencji Nieruchomości Rolnych. – Pewnie
dlatego, że to czym dysponowaliśmy nie było szczególnie atrakcyjne rekreacyjnie.
Większość gruntów z dostępem do jeziora zajęli po wojnie przesiedleńcy. Nam
przypadły w udziale gorsze pod tym względem nieruchomości. Ale ostatnio wzrasta
zainteresowanie dzierżawą gruntów rolnych. Powodem jest obietnica wypłacania
dopłat. Przeświadczenie o tym, że się to opłaci, jest - moim zdaniem - mylne,
ale ludzie wierzą.
Wierzą, bo ich zdaniem gra jest warta świeczki.
Z informacji uzyskanych w olsztyńskiej Izbie Rolniczej wynika, że za hektar
ziemi rocznie dopłata wynosić będzie 160 złotych.
Grunty nie muszą być uprawiane, wystarczy, że będą ugorowane –
wyjaśniła Jolanta Mackiewicz z Izby Rolniczej w Olsztynie. – Jeśli będzie to
łąka, albo właściciel czy dzierżawca będzie uprawiał na tych gruntach na
przykład tytoń lub ziemniaki skrobiowe, to zostanie mu przyznana dopłata
dodatkowa poza tymi stu sześćdziesięcioma złotymi.
W powiecie
węgorzewskim szczyt zainteresowania gruntami rolnymi przypadł na pierwsze
półrocze. Wszyscy chcieli zdążyć przed wprowadzeniem w życie Ustawy o ustroju
rolnym, która wprowadziła między innymi prawo pierwokupu gruntów rolnych dla
Agencji Nieruchomości Rolnej.
Obserwowaliśmy zjawisko znacznie zwiększonej ilości podpisywania aktów
notarialnych dotyczących obrotu ziemią – tłumaczył Jacek Rutkowski, szef
Wydziału Geodezji Urzędu Miasta i Gminy w Węgorzewie. – I to zarówno przez
nas, jak i w obrocie prywatnym. Ci, którzy chcieli kupić ziemię, wyraźnie
starali się zdążyć przed wprowadzeniem Ustawy.
Ci, którzy nie
zdążyli, muszą zadowolić się dzierżawą.
Wciąż ogłaszamy przetargi między innymi na dzierżawę gruntów rolnych, jakimi dysponujemy – wyjaśniła wójt gminy Pozezdrze Marzenna Supranowicz. – Opłaty są zróżnicowane, ale nie są to nigdy wysokie kwoty.