Prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał ustawę o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych. Jest to już trzecia wersja ustawy. Pierwszą, w grudniu u.br., prezydent zawetował. Druga jej wersja, decyzją Konwentu Seniorów - została odrzucona.
Uchwalona przez Sejm 2 października ustawa zakłada, że biokomponenty będą mogły być dodawane do paliw. Zgodnie z nią od 1 stycznia na stacjach benzynowach pojawią się mieszanki benzyny lub oleju napędowego z alkoholem etylowym.
Zawartość biokomponentu wyniesie do 5 lub powyżej 5 procent. Biopaliwa mają być sprzedawane z dystrybutorów z oznaczeniem zawartości biokomponentów.
Tylko do naszej akcesji do Unii Europejskiej biokomponenty będzie można wytwarzać wyłącznie z polskich surowców. Nie będzie 5-letniego okresu przejściowego na wytwarzanie biokomponentów z surowców polskich.
W myśl ustawy, wytwarzanie i magazynowanie biokomponentów będzie wymagało uzyskania zezwolenia. Natomiast do produkcji biokomponentów będą mogły być wykorzystywane wyłącznie zakontraktowane surowce. Umowy kontraktacyjne muszą być zawierane na okres nie krótszy niż 5 lat.
Biopaliwa będzie można produkować z produktów roślinnych w agrorafineriach. W ustawie wymienia się takie rośliny, jak rzepak, ziarna zbóż, kukurydza, ziemniaki i buraki cukrowe.
Senat przyjął ustawę 23 października, nie wprowadzając do niej poprawek.
Jest to już trzecie podejście Sejmu do ustawy o biopaliwach. Pierwszą w grudniu ubiegłego roku zawetował prezydent. Druga - decyzją Konwentu Seniorów - została odrzucona z powodu pojawienia się w niej kontrowersyjnych słów "i inne rośliny". Ustawowy zapis "i inne rośliny" oznacza, że biokomponenty do biopaliw mogłyby być produkowane np. z soi, słonecznika, palmy lub trzciny cukrowej, a więc surowców z importu, czego posłowie nie chcieli.
W związku z tym marszałek Sejmu Marek Borowski zdecydował pod koniec sierpnia o przerwaniu prac nad poprzednią wersją ustawy i trafiła ona do kosza.