Szef sejmowej Komisji Europejskiej Józef Oleksy (SLD) powiedział we wtorek, że zakaz używania zagranicznych komponentów do produkcji biopaliwa może obowiązywać tylko do czasu naszego wejścia do Unii Europejskiej. Potem ten przepis trzeba będzie zmienić – wyjaśnił.
Do sejmowej Komisji Europejskiej trafił nowy projekt ustawy o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych. Załączona do niego opinia sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz wyraźnie mówi, że "projekt jest niezgodny z prawem europejskim w zakresie wprowadzonego w nim obowiązku produkcji biokomponentów wyłącznie z surowców rolniczych zebranych na terenie Polski".
Unia Europejska rzeczywiście nie pozwala na ograniczenie dostępności surowca w gronie krajów UE – powiedział Oleksy. Polityk dodał jednak, że jest to jeden z takich zapisów, w których aż się prosiło, żeby wynegocjować przynajmniej jeden okres przejściowy. Myślę, że z takich uwag rząd mógłby wyciągnąć wniosek o przedłożenie jeszcze kilku próśb o okresy przejściowe – dodał. Jego zdaniem, Komisję Europejską czeka trudna dyskusja nad kolejnym projektem ustawy o biopaliwach.
Marszałek Sejmu Marek Borowski powiedział dziennikarzom, że Komisja Europejska zaopiniuje projekt i następnie zostanie on skierowany do dwóch komisji: nadzwyczajnej oraz rolnictwa. Dalsze losy tego projektu będą zależały już od tych komisji – zaznaczył marszałek.
Pod koniec sierpnia, ze względu na odkryty w ustawie błąd legislacyjny marszałek zdecydował, że trafi ona do "kosza". Borowski powołał nieformalny trzyosobowy zespół, który ustalił, że błąd popełniła sejmowa prawniczka pracująca przy projekcie ustawy. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowanie sprawdzające, które ma ustalić, czy mogło być przestępstwem pozostawienie w ustawie o biopaliwach słów "i inne rośliny".