Polska i pozostałe 12 krajów kandydujących do UE podpisały w piątek, w Brukseli zobowiązanie, że stworzą i będą chronić własne przedłużenia "europejskiej sieci obszarów cennych przyrodniczo".
Chodzi o miejsca występowania cennych i rzadkich roślin oraz siedlisk dzikich zwierząt, chronione w Unii dwoma aktami prawnymi, w tym zwłaszcza dyrektywą o siedliskach z 1992 roku oraz tzw. dyrektywą ptasią. Celem tych działań jest powstrzymanie do 2010 roku postępującej degradacji tzw. bioróżnorodności. Kraje kandydujące cechuje ogromna różnorodność, która wzbogaci naturalne dziedzictwo Unii – powiedziała w piątek komisarz ds. środowiska naturalnego, Margot Wallstroem. W jej obecności deklarację podpisało 13 ministrów ochrony środowiska, w tym wiceminister Ewa Symonides z Polski.
Polska jest w pełni przygotowana do wytyczania oczek Sieci Natura 2000. W Polsce przyroda jest bez porównania lepiej zachowana niż w krajach dotychczasowej Piętnastki i nasz problem sprowadza się do tego, jak wybrać optymalna liczbę oczek sieci – powiedziała dziennikarzom polska wiceminister. Według zapewnień Ewy Symonides zostaną wybrane obszary o szczególnym znaczeniu międzynarodowym. Będzie to około 13 proc. powierzchni kraju. Ważnym oczkiem sieci będzie Puszcza Białowieska wraz z częścią gospodarczą oraz doliny rzek o naturalnym biegu. W wybranych miejscach zabronione będą inwestycje przemysłowe i betonowanie brzegów rzek. Symonides nie potrafiła powiedzieć jakie będą dodatkowe koszty dołączenia Polski do Sieci Natura 2000, ale podkreśliła, że będzie to "minimalny budżet na monitoring". Większość oczek stanowić będą obszary już chronione.
Według Komisji Europejskiej w Europie, w ostatnich latach wyginęło 64 gatunków roślin oraz 1 gatunek kozic górskich. W Unii zagrożonych jest 38 proc. gatunków ptaków i 45 proc. motyli.