Informacje o zgonach spowodowanych zakażeniem krwi wystraszyły mieszkańców innych regionów kraju, którzy wybierali się do Świnoujścia na wakacje. Władze miasta apelują o spokój i rozwagę.
Telefony zaczęły się zaraz po tym, jak ukazały się pierwsze informacje na
temat zgonów – przyznaje wiceprezydent miasta Ryszard Kowalski.
Wszystkich staramy się uspokajać. Mówienie w tej chwili o epidemii, byłoby
wyciąganiem daleko idących wniosków. Nie ma podstaw do paniki.
W
podobnym tonie wypowiadał się wczoraj dyrektor do spraw lecznictwa Miejskiego
Szpitala i jednocześnie ordynator oddziału wewnętrznego Wiesław
Sarapak.
Na razie bardziej skłaniamy się ku temu, że dwa zgony w
krótkim czasie to nieszczęśliwy zbieg okoliczności – powiedział.
Poczekajmy na wyniki badań, a do tego czasu zachowajmy spokój.
Trzyletnią dziewczynkę, jedno ze świnoujskich dzieci, które nagle zmarło,
zabiła odmiana sepsy – plamica piorunująca.
Przyczynę śmierci ustalono w
Zakładzie Medycyny Sądowej Pomorskiej Akademii Medycznej, gdzie będzie również
badane ciało 16-letniego chłopca. Zmarł on nagle w miniony poniedziałek w
szpitalu klinicznym nr 2 w Szczecinie, po wcześniejszym przetransportowaniu
śmigłowcem ze Świnoujscia.
Trzyletnia dziewczynka zmarła 23 kwietnia w
kilka godzin po przyjęciu jej na oddział świnoujskiego szpitala. Prokurator
rejonowy zarządził sekcję zwłok, w celu ustalenia przyczyny nagłego zgonu
dziecka.
Z badań jakie przeprowadziliśmy wynika, że dziewczynka zmarła na przebiegającą bardzo gwałtownie plamicę piorunującą, czyli odmianę sepsy – mówi doc. Mirosław Parafiniuk, kierownik Zakładu Medycyny Sądowej PAM w Szczecinie. Jest to choroba o bardzo gwałtownym przebiegu, która zazwyczaj kończy się tragicznie. Dziewczynka nie miała szans na ocalenie już w momencie przybycia do szpitala. Lekarze praktycznie nie mogli nic dla niej zrobić.
Prokurator zarządził również przeprowadzenie sekcji zwłok szesnastoletniego
chłopca, który przetransportowany ze Świnoujścia śmigłowcem, zmarł w
szczecińskim szpitalu klinicznym nr 2. Przebieg choroby był niemal identyczny
jak w przypadku zmarłej wcześniej dziewczynki.
Sam opis objawów
poprzedzających zgon nie wystarczy, żeby w jakikolwiek sposób łączyć te dwa
przypadki – mówi doc. Mirosław Parafiniuk. Przyczynę śmierci wykażą
dopiero wyniki badań, które będą nie wcześniej niż za dwa tygodnie. Sądzę
jednak, że nawet jeśli do zgonu 16-latka doprowadziła posocznica, to spowodował
ją raczej inny czynnik.