W I kwartale spółka uruchomiła nową linię produkcyjną płyt komórkowych z tworzyw sztucznych, która ma przynieść zwiększenie mocy produkcyjnych w tym zakresie o blisko 20 proc. oraz wzrost przychodów ze sprzedaży już w obecnym roku.

W I kwartale spółka uruchomiła nową linię produkcyjną płyt komórkowych z tworzyw sztucznych, która ma przynieść zwiększenie mocy produkcyjnych w tym zakresie o blisko 20 proc. oraz wzrost przychodów ze sprzedaży już w obecnym roku.

– Kluczowe znaczenie w tym zakresie ma zwiększenie skali produkcji przy jednoczesnym utrzymaniu kosztów na niezmiennym poziomie – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Piotr Górowski, prezes zarządu Gekoplast. – Zakładamy wzrost sprzedaży o blisko 20 proc., przy czym będziemy się starać, aby jedynie koszty bezpośrednio związane z produkcją rosły i w ten sposób wykorzystać to do zwiększenia efektywności funkcjonowania.

To nie koniec planowanych przez spółkę inwestycji. Kolejna linia do produkcji „komórek” za 8 mln zł ma być zrealizowana jeszcze w tym roku i zwiększyć zdolności produkcyjnych Gekoplastu o około 15 proc.

– Cały czas sprzedajemy na eksport – podkreśla Piotr Górowski. – Wartość naszej sprzedaży eksportowej przekroczyła 50 proc., dlatego szczególny nacisk kładziemy właśnie na te rynki eksportowe. W zasadzie sprzedajemy do wszystkich krajów Unii Europejskiej. Ostatnio poszerzyliśmy naszą sprzedaż o Turcję. Próbujemy też sukcesywnie zwiększać czy badać możliwości sprzedażowe na rynkach wschodnich, głównie na Ukrainie, ale z wiadomych przyczyn nie jest to temat łatwy i szybki do zrealizowania.

Gekoplast z udziałem rynkowym przekraczającym 30 proc. jest największym w Europie Środkowej producentem płyt komórkowych, czyli opakowań z tworzyw sztucznych. Jednocześnie firma ma 7,8 proc. udziału w rynku europejskim, co stawia ją na piątym miejscu wśród producentów z tej branży.

– I kwartał tego roku mieliśmy bardzo dobry, wypracowaliśmy 1,75 mln zysku netto, co jest o 80 proc. wyższą kwotą niż w roku ubiegłym – ocenia prezes zarządu Gekoplast. – Patrząc na realizację I kw., jesteśmy optymistyczni co do wykonania prognozy, która opiewa na 6,2 mln zysku netto i 11 mln zysku EBITDA. Jestem przekonany, że tę prognozę zrealizujemy i to, co wydarzyło się w I kw., w pełni to potwierdza.

Tak dobre wyniki oznaczają, że akcjonariusze spółki mogą liczyć na więcej niż zakładane 30 proc. zysku za 2014 rok. Jak deklaruje prezes Piotr Górowski, rozważana jest możliwość, aby tę kwotę zwiększyć do poziomu 50 proc. Niestety, nie jest to dobra wiadomość dla pracowników.

– W każdym momencie naszego funkcjonowania przykładamy wagę do wszystkich poziomów kosztów. Na pewno najważniejszym elementem będzie względne utrzymanie kosztów wynagrodzeń, bo jednak nowa produkcja i nowe wyroby powodują chęć czy presję na zwiększanie kosztów pracy i będziemy się starać przede wszystkim w tym zakresie oddziaływać, żeby te koszty nie rosły. Z drugiej strony chcemy wykorzystać efekt skali, tzn. poprzez to, że będziemy produkować więcej, będziemy kupować więcej surowców, a tym samym będziemy się starać obniżać koszty tych materiałów.