Czy warto działać w izbach rolniczych ?
Władysław Piasecki: - Działalność w izbach rolniczych zaczęliśmy 10 lat temu i skoro dalej ją kontynuujemy to widać, że warto pracować w samorządzie rolniczym. Po pierwsze przede wszystkim poznaje się wspaniałych ludzi, którzy wnoszą w nasze życie wiele nowych wartości miedzy innymi poprzez swój charakter, wykształcenie czy też znajomość różnych tematów. To oni poprzez swoje usposobienie, powodują, że łatwiej nam się żyję na tym świecie. Po drugie warto coś robić dla innych ludzi . To jest takie motto, które moim zdaniem powinno przyświecać izbom rolniczym zarówno na poziomie wojewódzkim jak i krajowym. Warto rolnikom pomagać, ponieważ to oni właśnie najbardziej ucierpieli na przemianach jakie miały miejsce w naszym kraju w latach 90 XX wieku. I dzisiaj musimy zrobić wszystko aby ta grupa społeczna chociaż po części była beneficjentem przemian , które mają obecnie miejsce w Europie i w naszym kraju.
W pierwszych dniach kwietnia bieżącego roku wybrane zostały nowy zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych , którego został Pan członkiem. Zmieniła się też sytuacja gospodarcza i polityczna naszego kraju. Jakie zatem obecnie zadania stoją przed samorządem rolniczym ?
Władysław Piasecki: - Cały czas musimy udowadniać , że jesteśmy organizacją , która wnosi bardzo dużo jeśli chodzi o sprawy kompleksowych rozwiązań ustawowych dotyczących polskiej wsi. My jako nowy zarząd podejmujemy się dużego dzieła jakim będzie przygotowanie Narodowego Planu Rozwoju Rolnictwa. Do tej pory, przez 16 lat taki Program nie funkcjonował. Co cztery lata bowiem zmieniały się ekipy rządzące, a co za tym idzie również polityka rolna. Musimy więc opracować taki Plan, który będzie działał i będzie akceptowany przez wszystkie siły polityczne bez względu na to, kto będzie rządził. Dlatego już teraz w tej sprawie konsultujemy się ze wszystkimi klubami parlamentarnymi i innymi środowiskami, które mocno wspierają polską wieś. Oczywiście konsultować będziemy się przede wszystkim z naszymi delegatami - rolnikami, do których ten projekt będzie adresowany.
Jakie plusy , a jakie minusy widzi Pań w bieżącej działalności izb rolniczych ?
Władysław Piasecki: - Plusem jest to, że jako organizacja apolityczna możemy z każdym partnerem politycznym rozmawiać bez żadnych kontekstów, otwarcie i szczerze. Natomiast minusem jest to, że przy budowie państwa obywatelskiego jeszcze czasami tzw. odruchy polityczne decydują , że zapadają pewne decyzję w ważnych dla polskiej wsi sprawach bez względu na koszta społeczne czy też bez względu na to, czy adresaci tych rozwiązań będą z tego zadowoleni. Myślę , że jednak tych minusów z roku na rok będzie coraz mniej bo nawet przy niechęci polityków państwo obywatelskie buduje się poprzez swoje oddolne struktury i samorząd rolniczy musi bardzo mocno się w to wpiąć aby być organem, który będzie bardzo wyraźnie słuchać tych głosów oddolnych.
Co trzeba Pana zdaniem zrobić, aby wszyscy rolnicy zrozumieli , że organizacja, która ich najlepiej reprezentuje są izby rolnicze ?
Władysław Piasecki: - Ja nie widziałem jeszcze organizacji czy związku, który wszystkich by uszczęśliwił. Izby rolnicze powstały na bazie pewnego zapotrzebowania społecznego. I to zapotrzebowanie społeczne przez 10 lat jest wypełniane przez aktywnych członków samorządu rolniczego czyli aktywnych rolników. Izby rolnicze były przede wszystkim kierowane dla tych aktywnych. Teraz mamy tych aktywnych w swoich szeregach. Oni są liderami na wsi. I musimy w dalszym etapie, w drugim 10 – leciu naszego istnienia pomyśleć jak pozyskać do takiego działania tych nieaktywnych, tych którzy są zagubieni, tych którzy nie mogą się odnaleźć na wsi
Izby pełnia funkcję opiniotwórczą , są ciałem doradczym, ale nadal brakuje im szerokich kompetencji takich jakie mają obecnie samorządy rolnicze w Niemczech czy Francji. Co trzeba zrobić aby samorząd rolniczy w Polsce posiadał większe kompetencje, aby jeszcze lepiej mógł służyć rolnikom ?
Władysław Piasecki: - Obecnie większe kompetencje dla samorządu rolniczego w naszym kraju zależą od decyzji politycznych. Dlatego też tutaj musimy na tę decyzję poczekać jeszcze jakiś czas bo bardzo ciężko jest politykom oddawać władze , szczególnie te przez duże - ,,W’’. Dzisiaj szafowanie argumentem, że izby są nieprzygotowane do przejęcia szerszych kompetencji jest rozumowaniem błędnym i wręcz obraźliwym dla samorządu rolniczego. Świadczą chociażby o tym bardzo dobre wyniki wszelkich kontroli oraz świetnie realizowane wszelkie programy pilotażowe.. Poczekajmy więc jeszcze troszeczkę , a izby będą miały takie miejsce na jakie zasługują.
Jakie zatem miejsce zajmuje obecnie polski samorząd rolniczy na unijnej mapie rolniczej Europy ?
Władysław Piasecki: - W strukturach Unii jesteśmy dopiero od trzech lat, a samorządność na wsi budujemy od 10 lat. Tam o wiele bardziej zakorzenione są organizacje samorządowe i związkowe i ich reprezentacja jest mocniejsza. My się dopiero uczymy występowania, formułowania wniosków na forum europejskim. I z roku na rok to coraz lepiej wygląda. Jednym wielkim mankamentem jest to, że wszystkie organizacje w naszym kraju , które działają na forum międzynarodowym nie zawsze porozumiewają się w Polsce.
Jakie działania należałoby podjąć aby głos obywatelski, głos rolników był słyszalny zarówno na wsi – w każdej gminie , jak i w sejmie czy Parlamencie Europejskim ?
Władysław Piasecki: - Musimy przede wszystkim wypracować w Polsce jednoznaczną formułę co to jest organizacja rolnicza, która może reprezentować wszystkich rolników. Jeśli tego nie wypracujemy to zawsze będzie kłopot, bo nie ma co dzisiaj ukrywać , że wśród rolników jest sporo lobbystów, dużo ludzi związanych z polityka , którzy nie zawsze widzą ten najważniejszy interes rolnika, do którego reprezentowania zostaliśmy powołani.
Jest Pań nie tylko działaczem rolniczym, ale również biznesmenem, który kieruje jednym z najlepszych zakładów drobiarskich w Polsce. Czy bycie biznesmenem pomaga w pracy w samorządzie rolniczym ?
Władysław Piasecki: - Bycie biznesmenem rozszerza wiedzę na temat funkcjonowania gospodarki co jest bardzo ważne , ale bycie biznesmenem tylko po to, aby nim być to jeszcze trochę za mało. Ja sobie postawiłem za misję super układy z dostawcami – rolnikami do mojej firmy. I myślę , że mi się to udało. I dlatego są te pierwsze nagrody w różnych ogólnopolskich rankingach, które firma moja , gdzie jestem współwłaścicielem osiąga.
Jak Pań widzi przyszłość w rolnictwie. Co powinno wydarzyć się w polityce aby na wsi ludziom żyło się lepiej ?
Władysław Piasecki: - Trzeba przede wszystkim sformułować cele jakie chcemy osiągnąć. Pieniędzy z PROW – u i wszystkich innych programów jest na wsi za mało. I trzeba wyraźnie powiedzieć to. Politycy mówią , że 17 miliardów euro w tym rozdaniu to jest bardzo dużo dla polskiej wsi. Ja chciałbym wyraźnie zaakcentować , że według mnie jest to bardzo mało. I niestety te pieniądze trzeba tak wydać aby nie dały tylko 17 miliardów w przyszłości, ale by wpłynęło 5 razy po 17 miliardów. Na razie polityka, która te pieniądze dzieli, może spowodować , że nasza wieś przestanie być konkurencyjna i rolnictwo, które reprezentujemy może stać się z lidera eksportu zaściankową gałęzią naszej gospodarki.
Podróżuje Pan często w interesach po całym świecie. Jakie walory posiada polska wieś , których nie ma gdzie indziej ?
Władysław Piasecki: - Polska wieś ma przede wszystkim pracowitych ludzi, którzy chcą żyć na wsi, którzy chcą się rozwijać . Należy im tylko stworzyć do tego instrumenty. Tego nie ma już na Zachodzie. Tam już inaczej ludzie patrzą na rolnictwo. Tam rolnictwo, które jest u nas konkurencyjne odchodzi do lamusa. Tam ludzie nie chcą konkurować ze względu na wysokie dopłaty czy subwencje. Tam ludzie stracili tzw. ząb konkurencyjności. My go mamy i należy to wykorzystać.