Dlaczego rolnicy tak chętnie kupują ziemię?
Zdzisław Siewierski: Wiąże się to niewątpliwie ze zmianami jakie następują w polskim rolnictwie w związku z naszym członkostwem w Unii Europejskiej. Pojawił się optymizm na wsi, bo nie dość, że rolnicy zaczęli otrzymywać dopłaty bezpośrednie płacone od hektara, to zaczęła rosnąć opłacalność produkcji rolniczej. Produkty rolne można dziś sprzedać łatwiej i drożej, i co najważniejsze - ta poprawa jest odczuwalna w większości gospodarstw. Nic więc dziwnego, że rolnicy chcą powiększać swoje gospodarstwa i kupują ziemię, która dzięki zwiększonemu popytowi jest coraz droższa. W końcu III kwartału za 1 ha państwowych gruntów trzeba było zapłacić średnio 4 537 zł, co oznacza, że od początku roku ziemia podrożała o 800 zł na hektarze, czyli ponad 800 zł. Chęć zakupu ziemi wynika też z tego, że ceny ziemi w Polsce są ciągle niższe niż w krajach Unii Europejskiej i na dodatek wolnych, dobrych jakościowo gruntów rolnych jest coraz mniej.
Jak Pana zdaniem polski rolnik radzi sobie na rynku europejskim?
Zdzisław Siewierski: Polski rolnik jest dopiero na
początku tej drogi. Ale uwzględniając potencjał polskiego rolnictwa oraz
perspektywy jego rozwoju przy wsparciu dopłat bezpośrednich, funduszy z
programów pomocowych oraz mądrej i konsekwentnej polityki rolnej państwa, polscy
rolnicy oraz przedsiębiorstwa rolne, powoli są, a w przyszłości powinni być
bardzo konkurencyjni jeśli chodzi o rynek europejski. Polska żywność jest bardzo
ceniona na zachodzie, a koszty jej produkcji są ciągle niższe niż w UE.
Jak wstąpienie Polski do Unii Europejskiej wpływa na działalność Agencji Nieruchomości Rolnych?
Zdzisław Siewierski: Rola Agencji w rozwoju i
przemianach w sektorze rolnym ewoluuje. Dzisiaj naszym głównym zadaniem oprócz
prywatyzacji majątku, głównie po byłych PGR-ach jest także jego restrukturyzacja
poprzez sprzedaż, dzierżawę, zamianę. Trzeba pamiętać, że na początku lat
90-tych kiedy powstała Agencja obszar przeciętnego gospodarstwa rolnego wynosił
w Polsce 6,3 ha , a główny problem stanowiły zadłużone PGR-y, które w
przeliczeniu na 1 ha gruntów produkowały o 20% mniej produkcji końcowej niż
gospodarstwa chłopskie. Czyli z jednej strony mieliśmy do czynienia z bagażem
„małoobszarowych” gospodarstw z drugiej, ogromne problemy z nierentownymi
molochami. W ciągu tych 13 lat za sprawą Agencji na mieniu przedsiębiorstw
popegeerowskich powstało kilka tysięcy nowych gospodarstw prowadzonych przez
osoby prawne, głównie spółki oraz osoby fizyczne. W tym samym czasie
powiększeniu uległy gospodarstwa rodzinne, które jako bardziej konkurencyjne
weszły wraz z całą gospodarką na rynek europejski. Proces kształtowania
prawidłowej i konkurencyjnej struktury agrarnej w Polsce nie został zakończony i
będzie trwał wiele lat. Z tym przyjdzie się zmierzyć Agencji i polskiemu
rolnictwu. Kształtowanie ustroju rolnego w Polsce to wyzwanie, które musimy
zrealizować, aby polskie rolnictwo było bardziej konkurencyjne oraz, aby
zagwarantować bezpieczeństwo żywnościowe naszemu krajowi. Agencja pod względem
uregulowań prawnych, procedur na długo przed wstąpieniem Polski do Unii
przygotowywała się do funkcjonowania w zjednoczonej Europie.
Mamy świadomość, że będzie przybywać nam zadań w związku z polską obecnością w UE, jak chociażby z racji realizacji programów pomocowych dla rolnictwa – renty strukturalne, zalesianie.
Czego życzyłby Pan sobie i kierowanej przez Pana Agencji w Nowym 2005 roku?
Zdzisław Siewierski: Przede wszystkim wzrostu
gospodarczego Polski, bo to idzie w parze z dochodowością w rolnictwie. A los
rolnictwa, samych gospodarstw i przedsiębiorstw rolnych jest mi drogi. Natomiast
Agencji życzę bezpiecznego przejścia przez rafy związane z planowanymi nowymi
uregulowaniami prawnymi, które wiążą się z jej ustawowymi zadaniami oraz
bieżącym funkcjonowaniem.
Dziękuję za rozmowę