Gratuluję nagrodzenia SM
"Mlekpol" Pucharem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w kategorii Mister Eksportu
Produktów Żywnościowych 2003 za "Łaciate" masło
ekstra podczas Międzynarodowych Targów Przemysłu Spożywczego Polagra Food 2003 w
Poznaniu. Jaka jest recepta na zdobycie tak prestiżowej
nagrody?
Spółdzielnia Mleczarska "Mlekpol" w Grajewie, którą mam
przyjemność zarządzać, jest największym przedsiębiorstwem mleczarskim w kraju w
zakresie skupu i przetwórstwa mleka. Jednym z wielu naszych produktów jest
masło, które zdobywa coraz to większe rynki krajów unijnych jak i poza krajami
europejskimi. W związku z tym zostaliśmy uhonorowani, ze względu na jakość tego
masła, wielkość produkcji, wielkość eksportu, Pucharem w kategorii Mister
Eksportu. Trzeba przyznać, że sukces jakości ma swoje początki w gospodarstwach
rolnych. Nasi producenci mleka dostosowali się w ogromnej większości do
radykalnej poprawy jakości surowca i dzięki tej jakości, dzięki stosowanej
technologii produkujemy, myślę że jeden z najlepszych produktów na rynku
krajowym, co potwierdza eksport do krajów unijnych i pozaunijnych. Jest to
wspólny dorobek producentów, technologii i stosowanej
techniki.
Aktualnym problemem jest składanie wniosków przez
producentów mleka o uzyskanie kwot mlecznych. Jak przebiega ten proces na
terenie działania zakładów SM "Mlekpolu"?
Rok referencyjny minął.
W tej chwili naszym obowiązkiem jako spółdzielni w imieniu producentów, którzy
sprzedawali do naszej spółdzielni w roku referencyjnym mleko, jest przygotowanie
wniosków o przyznanie kwot mlecznych, które przyznawane będą przez oddziały
Agencji Rynku Rolnego. Jako spółdzielnia funkcjonujemy na terenie dwóch
województw; województwa podlaskiego i województwa warmińsko-mazurskiego. Gro
pracy spoczywa na naszych pracownikach. Zajmują się tym działy skupu w każdym
zakładzie produkcyjnym. Pracownicy działu skupu sporządzają wniosek oczekując od
producenta mleka: udokumentowania posiadania gospodarstwa, udokumentowania
własności czy też dzierżawy, zadeklarowania kwoty oczekiwanej i podpisania tego
wniosku. My te wnioski obrabiamy i dostarczamy w formie elektronicznych nośników
do oddziałów Agencji Rynku Rolnego w Białymstoku i Olsztynie. Staramy się
uwzględnić wszystkich producentów, którzy sprzedawali nam surowiec w roku
referencyjnym. Są nieliczne tylko osoby, które sprzedawały przez krótki okres i
mówią teraz, że nie interesują się tym tematem. Dotyczy to naprawdę mikroskali.
Przekonany jestem, że do 15 października uporamy się ze wszystkimi wnioskami.
Przy tej okazji chciałbym powiedzieć, że od 1 stycznia 2004 każdy z producentów
mleka, który będzie chciał uzyskać wyższą kwotę ponad tą referencyjną, powinien
złożyć we własnym imieniu wniosek do oddziału Agencji Rynku Rolnego. Na
podstawie tych wniosków i na podstawie kwoty rezerwowej producent będzie mógł
otrzymać dodatkową kwotę. Oczywiście producent musi wcześniej uzasadnić, że był
na etapie inwestycji w gospodarstwie, czy powiększył produkcję mleka po roku
referencyjnym, czy też po prostu zwiększyła się wydajność. Ponieważ kwota
rezerwowa jest stosunkowo duża, wydaje mi się, że każdy kto wystąpi, szczególnie
z gospodarstw, które zainwestowały w produkcję mleka, powinien uzyskać dodatkowe
zwiększenie kwoty mlecznej. Na pewno nie wszystkich to usatysfakcjonuje, ale
wzrost kwoty będzie możliwy.
Jakie szanse i zagrożenia dla
mleczarstwa w Polsce niesie przystąpienie do Unii
europejskiej?
Jest rzeczą naturalną, że zawsze obawiamy się czegoś
nowego. W związku z tym połączenie gospodarcze Polski z rynkiem unijnym od 1
maja 2004 roku wzbudza wiele refleksji, obaw i oczekiwań. Specyfiką naszego
mleczarstwa jest stosunkowo duże rozproszenie zarówno wśród producentów mleka
jak i przetwórstwa. O tym jaka jest opłacalność produkcji mleka w gospodarstwie
decyduje przetwórstwo. Nasze przetwórstwo, jak powiedziałem, jest rozproszone,
bo w tej chwili 7,2 miliarda litrów mleka w Polsce przetwarza około 400
podmiotów gospodarczych. Natomiast na rynku unijnym przetwórstwo mleka jest
bardzo skondensowane. Dla porównania jedna firma szwedzko-duńska, firma
międzynarodowa, sama przetwarza 7,1 miliarda litrów mleka rocznie. U nas prawie
to samą ilość przetwarza 400 podmiotów. Ten przykład obrazuje jak ogromna jest
koncentracja kapitałowa przetwórstwa i technologii na rynku unijnym. Po
zniesieniu wszystkich barier celnych zderzymy się z tym potężnym skoncentrowanym
kapitałem. Może mamy tutaj też pewną przewagę, która będzie nam pozwalała
konkurować z tymi dużymi producentami. Ceny stosowane na nasze produkty na
rynkach krajowych i w eksporcie są dość dużo niższe w porównaniu do cen
unijnych. W związku z tym będzie przynajmniej możliwość konkurowania cenami.
Nasze ceny na pewno wzrosną, ale nie będą na początku na takim samym poziomie
jak na rynku unijnym. Jedną z następnych ważnych spraw, które mogą przyczynić
się do zwiększonej sprzedaży naszych produktów jest to, że technologia bardzo
mało ingeruje w wyrób gotowy. Nasze produkty są naturalnymi produktami, że
możemy w nich jeszcze się doszukać pachnącej łąki i pachnącej paszy.
Przed
nami jeszcze jest parę miesięcy w związku z tym w interesie polskiego mleka
spółdzielnie mleczarskie powinny dogadywać się między sobą w zakresie
koncentracji przetwórstwa. To pozwala ograniczyć koszty wytwarzania, pozwala
również dopracować się najwyższej jakości produktów. Jako spółdzielnia "Mlekpol"
realizujemy to od kilku lat. Włączyliśmy w swojej krótkiej historii 5
spółdzielni mleczarskich i na dzień dzisiejszy przetwarzamy mleko w 4 zakładach.
Każdy zakład specjalizuje się w określonych produktach. Procesy technologiczne
są w wysokim stopniu automatyzacji, jest duża wydajność, duży przerób i
ograniczane koszty. Forma obniżania kosztów jest formą konkurowania cenowo
produktu później na rynku.
Jak ocenia Pan spółdzielnię "Mlekpol"
pod względem przygotowania do wymogów Unii
europejskiej?
Pracowaliśmy od początku w naszej spółdzielni w
zakresie podwyższania standardów sanitarnych i technologicznych. Ponieważ, jak
wcześniej mówiłem, eksportujemy masło, eksportowaliśmy i eksportujemy również
sery i mleko w proszku, twarogi, w związku z tym odbiorcy wcześniej zaczęli
wymuszać na nas ten postęp. Na dzień dzisiejszy z 4 zakładów produkcyjnych 3
zakłady spełniają warunki unijne. Dotyczy to Grajewa, Kolna i Mrągowa, gdzie
będziemy mogli po prostu przetwarzać mleko tylko klasy ekstra i móc oznakować
swoje produkty pieczątką unijną. Jedynie Sejny będą ustawione pod przetwórstwo
na rynek krajowy. Dużo zrobiliśmy, ale dużo jeszcze jest przed nami do
zrobienia. Systematycznie trzeba walczyć o poprawę jakości surowca. Ze względu
na fakt, że jest duża ilość producentów mleka, w związku z tym są wymagane duże
nakłady edukacyjne, nakłady w zakresie klasyfikacji i oceny żeby przekazywać na
bieżąco informacje producentom by mogli korygować swoje działania. Dzisiaj w
klasie ekstra skupujemy 93% surowca, tak że przed nami jeszcze trochę czasu
żebyśmy doszli do poziomu oczekiwanego, czyli 100% mleka w klasie ekstra. Mleko
decyduje o możliwości przerobu i o możliwości sprzedaży wyrobów. Osiągnięcie
100% skupowanego mleka w klasie ekstra jest naszym najwyższym i najważniejszym
celem. Jeśli będzie mleko wyłącznie w klasie ekstra, to wtedy koszty skupu,
selekcji i transportu będą ograniczone i automatycznie będzie mniej problemów z
przetwórstwem.
Co chciałby Pan przekazać rolnikom, którzy wiążą
swoją przyszłość zawodową z hodowlą bydła mlecznego?
W pierwszej kolejności chciałbym podziękować naszym producentom za
dotychczasowe wyniki, bo wyniki ich hodowli i jakości mleka przekładają się na
rozwój naszej spółdzielni. Jest to ich ogromna zasługa w rozwoju naszej
spółdzielni i w osiągnięciu tych wyników, którymi możemy się wspólnie szczycić.
Jak czas pokazał, ocena mleka, która początkowo wydawała się bardzo straszna nie
jest takim diabłem strasznym jak go się malowało. Poziom mikrobiologii poniżej
10 tys. drobnoustrojów w mililitrze jest dzisiaj chlebem powszednim, nikt się
tego nie obawia. Trochę przysparza kłopotu nadzór nad stanem zdrowotności krów,
czyli wskaźnikiem komórek somatycznych, ale prace trwają i postęp też jest
zauważalny. W związku z tym, myślę że pomimo tego, że mamy wszyscy obawy, to ja
jak zwykle mówię: trzeba produkować dużo i dobrej jakości mleka, a nie będzie na
pewno żadnych kłopotów. Jeżeli ktoś będzie posiadał dużą ilość dobrej jakości
mleka, jak nie jeden kupujący to drugi ten surowiec kupi. Przeżyliśmy pierwsze
wzajemne "boksowanie się" o jakość mleka, w tej chwili potrzebna jest dalsza
kontynuacja tego tematu. Rolą naszej spółdzielni, tak jak dotychczas, będzie
zakupienie surowca, zapłacenie przyzwoicie i w terminie.