Jak ARR jest ocenia tegoroczny skup zbóż? Jakie działania zostały podjęte przed żniwami? Czy zmieniły się warunki prowadzenia interwencyjnego skupu, czy też są one takie same jak w roku poprzednim?
Ireneusz Jabłoński: - Oceny tegorocznych żniw ARR może dokonać na podstawie badań i danych, które podają takie instytucje jak GUS, Instytut Ekonomiki Rolnictwa, Ośrodki Doradztwa Rolniczego, nasze oddziały terenowe. ARR nie ma służb wyspecjalizowanych, które mogłyby oceniać przezimowanie zbóż lub plony. Tegoroczne lato, najpierw upalne, potem ulewne sprawiło, że wielu producentów poniosło straty. Zbiory zbóż szacuje się na 22-23 mln ton, czyli na poziomie 2003 roku. Przypomnę, że w ubiegłym roku zebrano z pól blisko 27 mln ton zbóż. To oznacza spore braki na krajowym rynku, szczególnie pszenicy konsumpcyjnej. Mniejsza podaż zbóż spowodowała wzrost cen, a to oznacza, że nie będzie potrzebna interwencja Agencji Rynku Rolnego na tym rynku. Po pierwsze nie trzeba zdejmować nadwyżki, a po drugie nikt w listopadzie, czy też kolejnych miesiącach nie sprzeda nam ziarna po cenie interwencyjnej, identycznej w całej UE wynoszącej 101,31 EURO/t. Dziś pszenicę w Polsce można przecież sprzedać za ok. 550 - 570 złotych/t, czyli po ok. 140 EURO/t.
ARR już tradycyjnie w czerwcu przygotowywała się do skupu interwencyjnego i sprzedawała pszenicę na rynek wewnętrzny. Opróżnialiśmy magazyny, gdyż nikt jeszcze wtedy nie spodziewał się aż tak dużych strat w uprawie zbóż w całej Europie. Jeszcze pod koniec czerwca wystawialiśmy pszenicę na sprzedaż i prawie nikt jej nie chciał kupować. Dla przykładu podam, że na ostatnim przetargu 28 czerwca wystawiliśmy 150 tys. ton ziarna, sprzedaliśmy zaledwie kilka tysięcy za niecałe 110 EURO/t. Sporo pytań od rolników dotyczy badania zbóż sprzedawanych do interwencji pod względem zagrożenia mykotoksynami. Instytut Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego na zlecenie Agencji przeprowadził analizę zagrożenia porażenia ziarna zbóż grzybami.
W minionym sezonie w żadnym województwie w kraju nie było trzeba badać ziarna zbóż pod tym względem, a przypomnę, że zakupiliśmy po zbiorach 2005 roku ponad 700 tys. ton ziarna trzech rodzajów zbóż: pszenicy, kukurydzy i jęczmienia. Przed tegorocznym skupem interwencyjnym zostanie przeprowadzona ponowna analiza. Podamy ją jeszcze w tym miesiącu do publicznej wiadomości, mimo, że nie spodziewamy się, żeby ktokolwiek sprzedał ziarno na zapasy interwencyjne. Uwarunkowania ekonomiczne na rynku zbóż sprawiły, że dziś wiele podmiotów sprowadza pszenicę z Węgier i Słowacji. Natomiast Agencja Rynku Rolnego uruchomi posiadane zapasy i wprowadzi je na rynek. Skromne zapasy, bo wynoszące 200 tys. ton pszenicy będziemy sprzedawali już od 11 października. Będą one przeznaczone tylko i wyłącznie na przemiał, a każdy, kto je zakupi, będzie musiał przedstawić dokumenty, że ziarno zostało przerobione na mąkę. ARR wystawia w sumie zboże z 60 magazynów w każdym województwie. Dla przetwórców będzie dostępnych 160 partii zbóż od stu kilkudziesięciu ton do nawet kilku tysięcy. Ustanowiliśmy także małe partie, gdyż chcieliśmy żeby były dostępne także dla małych przetwórców, niedysponujących dużym zasobem finansowym. W tym trudnym roku na rynku zbóż Komisja Europejska podniosła minimalne parametry jakościowe kukurydzy, która będzie kupowana do interwencji przez agencje płatnicze krajów członkowskich. I tak przede wszystkim zmniejsza dopuszczalną maksymalną wilgotność ziarna z 14,5 do 13,5% oraz zmniejsza maksymalną ilość ziaren połamanych z 10 do 5%. Te zmiany w przepisach na pewno sprawią, że sprzedaż kukurydzy na zapasy interwencyjne zmniejszy się. Polska nie popierała tych zmian, a Komisja Europejska wprowadzając je chciała przede wszystkim ograniczyć zakupy kukurydzy na zapasy interwencyjne na Węgrzech.
Jakie zmiany przewidywane są w poszczególnych sektorach interwencji tzn. jakie będą działania ARR na rynku kwot mlecznych?
Ireneusz Jabłoński: - Poza wprowadzeniem przez Komisję Europejską nowych parametrów jakościowych dla kukurydzy kupowanej na zapasy interwencyjne nie ma większych zmian w dotychczasowej interwencji. Niedobrze, że z roku na rok zmniejszają się dopłaty do spożycia mleka przez dzieci w szkołach i przedszkolach. Udaje nam się co roku przyciągnąć do tego programu coraz więcej placówek oświatowych, ale dzięki temu, że wspomaga ten program branża mleczarska. Fundusz Promocji Mleczarstwa wygospodarowuje co roku pieniądze na ten cel. Dzięki temu w naszym kraju blisko 800 tys. dzieci może pić tanie mleko w każdym dniu. Obecnie trwają prace nad ustawą, która ma sprawić, że od nowego roku kalendarzowego wszystkie dzieci w szkołach podstawowych będą miały darmowe mleko. Każde dziecko będzie mogło wypić szklankę mleka. Obecnie po zliczeniu dopłat unijnych oraz Funduszu Promocji Mleczarstwa szklanka mleka (0,25 litra) w ramach „dopłat do spożycia mleka w placówkach oświatowych” kosztuje tylko 9 groszy.
Bardzo dużym obszarem, którym administruje Agencja jest kwotowanie produkcji mleka. Jest w nim ponad 300 tys. producentów. Znowu powtarza się sytuacja z minionych lat, kiedy to Włosi i Niemcy mają najwyższą nadprodukcję w mleku. Teraz dołączyła do tych państw także Polska. W sumie w całej UE w roku kwotowym 2005/06 nadprodukcja wyniosła ponad miliard kilogramów. W tym roku udało się przeprowadzić kilka ważnych dla naszych rolników rozporządzeń w Komisji Europejskiej. Po pierwsze przesunęliśmy termin wpłaty opłat wyrównawczych za przekroczenia limitów produkcji z sierpnia na październik, po drugie udało się zmniejszyć karę za te przekroczenia. Decyzje te były oczekiwane przez branżę i samych dostawców mleka.
Już wiadomo, że opłata wyrównawcza spadnie z blisko 56 groszy za kilogram przekroczenia limitu produkcji do około 39 groszy. Udało się ją zmniejszyć, gdyż Rada Unii Europejskiej po naszych staraniach przyjęła rozporządzenie, które daje „zielone światło” do zamiany niewykorzystanych limitów produkcji mleka dla dostawców bezpośrednich na limity dla dostawców hurtowych. Chodzi o bagatela ponad 87 mln kg mleka. Poza tym ta wielkość zasili krajową rezerwę mleczną, którą ARR będzie dzieliła na przełomie października i listopada. Przypomnę, że w tej rezerwie będzie w sumie ponad 550 mln kg mleka. Ci producenci, którzy składali wnioski o limit produkcji z rezerwy mlecznej w kwietniu i maju dostaną w 100% wnioskowane ilości. Natomiast Ci, którzy składali wnioski w drugiej kolejności na podstawie znowelizowanej ustawy o regulacji rynku mleka prawdopodobnie nie otrzymają całych wnioskowanych ilości mleka. Niestety rezerwa jest wyczerpywana, a szkoda. W tym wypadku po podliczeniu wszystkich wnioskowanych kilogramów mleka określimy wspólnie z Ministrem Rolnictwa współczynnik akceptacji. Oznacza to, że każdy producent otrzyma proporcjonalnie mniej w stosunku do oczekiwań. Może to będzie niewiele mniej. W każdym bądź razie ponad 550 mln kg mleka zostanie rozdysponowane. Można się cieszyć, że polskie mleczarstwo się rozwija i jest jednym z najlepszych w Europie i na świecie. Trzeba pomyśleć o zwiększeniu limitów produkcji na kraj, co będzie niezwykle trudne, bo będzie wymagało zgody wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej.
Jaka jest ocena działań ARR w Brukseli, czy udaje się ze wszystkich zadań wywiązywać bez większych problemów?
Ireneusz Jabłoński: - Na podstawie faktów dotyczących choćby rynku mleka i kwot mlecznych można powiedzieć, że udaje nam się realizować założone cele. Cele, które są oczekiwane przez producentów. Proszę tego nie odbierać jako przechwalanie się, bo te działania są konsultowane zarówno z branżą, ale także przedstawicielami producentów. Fakt, że ARR stała się agencją płatniczą UE nie jest związany tylko z przeniesieniem większości podejmowanych decyzji z Warszawy do Brukseli. Przyznana akredytacja agencji płatniczej przez Ministra Finansów obejmuje realizację zadań w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Czyli polityki, która jest stanowiona centralnie i realizowana na jednakowych zasadach w każdym kraju członkowskim Unii. Jest to m.in. prowadzenie interwencji mającej na celu stabilizację rynków rolnych, administrowanie obrotem towarowym z zagranicą, przyznawania refundacji wywozowych i w końcu administrowanie kwotowaniem produkcji mleka. Akredytacja ARR została przydzielona na podstawie polskich przepisów, ustawy z 11 marca 2004 roku o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych oraz ustawy z 30 lipca 2003 roku o uruchamianiu środków pochodzących z Sekcji Gwarancji Europejskiego Funduszu Orientacji i gwarancji Rolnej.
ARR jest agencją płatniczą, a naszą jednostką koordynującą jest Minister Rolnictwa. Nasi przedstawiciele uczestniczą w Komitetach zarządzających w Brukseli, gdzie jest podejmowanych większość decyzji dotyczących rolnictwa. Tam zapadają decyzje nie tylko dla Polski, ale także innych państw członkowskich UE. ARR podjęte decyzje realizuje. Fundusze na interwencję pochodzą z Komisji Europejskiej. Przedstawicielami Polski przed Komisją Europejską są pracownicy Ministerstwa Rolnictwa, a my ich wspieramy. Uczestniczymy w Komitetach Zarządzających i właśnie od głosowań na tych ciałach doradczych Komisji Europejskiej zależą zmiany we Wspólnej Polityce Rolnej. Projekty oraz propozycje Komisji przedstawiane na forum Komitetu uznaje się za przyjęte tzw. większością kwalifikowaną. Waga głosów poszczególnych Państw jest zróżnicowana i stanowi odzwierciedlenie liczby ludności państwa członkowskiego. Należy jednak pamiętać o tym, że opinie wydawane przez Komitety Zarządzające (najczęściej poprzez głosowanie) nie są automatycznie opiniami Komisji Europejskiej. Ja zachęcam wszystkich do odwiedzania naszych stron internetowych www.arr.gov.pl Oprócz wszystkich informacji o bieżących działaniach są tam także informacje z posiedzeń Komitetów Zarządzających w Brukseli.
Jakie są najważniejsze wyzwania, które stoją przed ARR w roku 2007?
Ireneusz Jabłoński: - Najważniejsze zadania? Na pewno chcielibyśmy utrzymać poziom wsparcia i wysokość wypłacanych środków. Liczymy, że przedsiębiorcy będą nadal poszukiwać w ARR refundacji wywozowych, a eksport produktów przy zachowaniu dopłat będzie się zwiększał. Nowym zadaniem będzie realizacja oczekiwanej w Polsce ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych. Projekt ustawy nakłada na Agencję Rynku Rolnego wiele obowiązków. Działalność gospodarcza w zakresie wytwarzania, magazynowania lub wprowadzania do obrotu biokomponentów będzie działalnością regulowaną i będzie wymagała wpisu do rejestru wytwórców. Taki rejestr wytwórców będzie prowadziła ARR.
Wytwórcą w rozumieniu ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych będzie przedsiębiorca wykonujący działalność gospodarczą w zakresie wytwarzania, magazynowania lub wprowadzania do obrotu biokomponentów tj.: bioetanolu, biometanolu, estru, dimetylo eteru, czystego oleju roślinnego oraz węglowodorów sysntetycznych. ARR będzie wpisywała wytwórców do rejestru na ich pisemny wniosek. Wniosek musi zawierać m.in. rodzaj i zakres wykonywanej działalności gospodarczej, miejsca jej wykonywania oraz rodzaj i roczną wydajność instalacji do wytwarzania biokomponentów. ARR będzie uprawniona do kontroli w zakresie wytwarzania, magazynowania lub wprowadzania do obrotu biokomponentów, wytwarzania przez rolników biopaliw ciekłych na własny użytek. Wytwórcy będą zobowiązani do przekazywania do ARR kwartalnych sprawozdań dotyczących ilości i rodzaju surowców użytych do wytworzenia biokomponentów i wprowadzonych do obrotu ze wskazaniem ich nabywców.
Sprawozdanie musi zawierać także koszty wytworzenia poszczególnych biokomponentów. Sprawozdania będą również zobowiązni składać rolnicy, z tym że dopiero po zakończeniu roku kalendarzowego. Będą informowali w nich o ilości i rodzajach surowców użytych do produkcji biopaliw ciekłych wyprodukowanych i wykorzystanych na własny użytek. Na tej podstawie ARR będzie przygotowywała zbiorczy raport, który będzie przekazywała ministrom rolnictwa, finansów, gospodarki oraz ochrony środowiska. To tylko niektóre zadania, jakie nakłada na nas prawo.