W trakcie I Forum Przemysłu Spożywczego, które odbyło się 11 grudnia 2008 r. w Warszawie w Hotelu Sheraton, doszło do otwartej - i chwilami dość ostrej - debaty między Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi panem Markiem Sawickim a licznie zgromadzonymi przedstawicielami przemysłu spożywczego.
Jak wiadomo z wcześniejszych sondaży, wyraźna większość podmiotów branży spożywczej nie jest zadowolona ze sposobu, w jaki resort rolnictwa dba o interesy części przetwórczej, uważając jednocześnie, że MRiRW skupia swoje działania niemal wyłącznie na samych rolnikach. Wcześniejsze sondaże wskazywały, że spora część przemysłu stoi na stanowisku, iż przemysł spożywczy w związku z tym powinien podlegać Ministerstwu Gospodarki. Wbrew jednak przewidywaniom, w trakcie dyskusji ani razu nie pojawiła się taka sugestia.
Pojawił się natomiast dość prowokacyjny pomysł, wyrażony przez pana Andrzeja Gantnera, prezesa Polskiej Federacji Producentów Żywności, aby powołać Ministerstwo Gospodarki Żywnościowej. Pan A. Gantner podkreślił w swojej wypowiedzi, że w związku z aktualnymi wyzwaniami potrzebne jest nowoczesne podejście do sektora spożywczego, a tego nie zapewnia aktualna struktura Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W trakcie dyskusji padały głosy, że jednym z objawów tego niedostosowania jest np. brak specjalnego departamentu ds. przetwórstwa żywności oraz, że MRiRW powinno w dostosowaniu swoich struktur uwzględniać fakt, że w świetle nowych wyzwań bardzo istotne dla skuteczności działań jest podejście „od pola do stołu”, a nie tylko od pola do punktu skupu.
Zgłoszono sporo zarzutów, że resort rolnictwa robi stanowczo zbyt mało, aby wspierać sektor rolno-spożywczy. Pan Julian Pawlak, przedstawiciel sektora owoców i warzyw, zwrócił uwagę, że pomoc państwa jest potrzebna na przykład w tworzeniu trwałych relacji między producentami a przetwórcami, gdyż obecnie mamy bardzo często do czynienia z sytuacją walki jednych i drugich „po obu stronach barykady”, zamiast partnerstwa.
Pan Bogusław Kowalski, przedstawiciel branży rybnej, wyraził pogląd, że władza powinna aktywnie wspierać podległy mu przemysł spożywczy, analogicznie do tego, jak robią to zarządy firm w odniesieniu do swoich pracowników, aby firma dobrze prosperowała. W innych państwach wsparcie władzy dla przedsiębiorców jest bardzo wyraźnie widoczne, o czym niejednokrotnie mogłem się przekonać, np. w Irlandii – stwierdził pan B. Kowalski, dodając jednocześnie, że w porównaniu z podejściem do producentów rolnych Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi traktuje przemysł spożywczy „po macoszemu” . Władza nie tylko powinna, ale musi pomagać – zaakcentował na koniec przedstawiciel branży rybnej.
Z kolei przedstawiciel przemysłu cukierniczego, pan Marek Moczulski, zwrócił uwagę na konieczność jasnych i prostych uregulowań prawnych kierując zarzut do władzy zarówno ustawodawczej, jak i wykonawczej o nadmierną opresyjność i niejednoznaczność przepisów prawa.
W odpowiedzi na wyżej zacytowane, jak i inne podobne zarzuty, minister Marek Sawicki powiedział: „Nie oczekujcie, że wszystkie problemy rozwiąże władza!”. Zwrócił uwagę, że wiele zależy od samego przemysłu, od jego samoorganizowania się i zaradności. Minister przyznał, że na pewno obowiązkiem resortu jest dbanie o odpowiednio dostosowane do potrzeb i oczekiwań prawodawstwo. „Sygnalizujcie sprzeczności lub braki w prawie, bo sami urzędnicy raczej tego nie zrobią. A wy wiecie dobrze, co trzeba zmienić w przepisach, więc sygnalizujcie. Natomiast to, co da się zrobić bez udziału władzy, róbcie sami” – postulował minister. W ogniu dyskusji z przedstawicielami przemysłu spożywczego padły również następujące słowa Marka Sawickiego: „Na waszym miejscu nie chciałbym żadnego ministerstwa”.
8276619
1