W czasie trwających w Piotrowicach XXV Dni Otwartych Drzwi Doradztwa Rolniczego odbyła się konferencja „Wykorzystanie pomocy unijnej w ramach programów SPO i PROW na terenie Dolnego Śląska”.
W konferencji uczestniczyli: poseł Wojciech Mojzesowicz – przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, poseł Ziemi Dolnośląskiej – Tadeusz Samborski, senator z Dolnego Śląska - Ryszard Matusiak, wicewojewoda Dolnośląski – Stanisław Janik, dyrektor ARiMR w Legnicy – Waldemar Huk. Gości powitał i konferencję prowadził – prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej Leszek Grala.
Tematem przewodnim konferencji było podsumowanie rocznego członkostwa Polski w Unii Europejskiej, jej plusów i minusów. Na początku konferencji poseł Wojciech Mojzesowicz powiedział „że sam początek naszego członkostwa w Unii z punktu widzenia rolnictwa był lepszy. Ceny były wyższe, kurs euro był również wyższy, a więc pieniądze, które otrzymywali rolnicy, również były większe. Niestety, w tej chwili ta tendencja się zmieniła, dlatego tak ważne jest, aby cały czas, zarówno obecny rząd jak i następny negocjował w Brukseli takie same warunki dla polskich rolników, jak te, które mają rolnicy w krajach 15-stki”. Podkreślił , że z tych samych obowiązków dla rolników muszą wynikać również takie same prawa.
Poseł Mojzesowicz w swoim wystąpieniu wspomniał o KRUS-ie i podkreślił, że to właśnie Izby Rolnicze powinny być łącznikiem w dyskusji nad ostatecznym kształtem systemu ubezpieczeń rolniczych.
Wicewojewoda Dolnośląski – Stanisław Janik w kilku zdaniach powiedział o strategii rozwoju Dolnego Śląska do 2007 roku. Wspomniał też o ważnym problemie, jakim jest zapewnienie pracy mieszkańcom wsi, oraz o nowych planowanych inwestycjach na terenie Dolnego Śląska związanych z przetwórstwem rolnym.
Waldemar Huk oraz pracownicy ARiMR przedstawili, z jakich Sektorowych Programów Operacyjnych mogą korzystać rolnicy i mieszkańcy wsi oraz jakie warunki muszą spełnić, aby pieniądze otrzymać. Głos w dyskusji zabrał rolnik, który zaapelował, aby traktować rolników jak partnerów, …….bo to właśnie my w ponad 90% wykorzystaliśmy środki unijne składając wnioski o dopłaty bezpośrednie. Rolnikom jest potrzebna edukacja i rzetelna informacja, a nie reklama” - jak podkreślił.