Na sto lat wystarczy złóż ropy naftowej i węgla. W zamian trzeba szukać nowych źródeł energii. Temu poświęcone są bydgoskie targi "Pellets Eko". Promowana jest tam nowa metoda ogrzewania, wykorzystująca wiórki drzewne.
Złoża naturalne, podobnie jak lasy, rosną wolno, płoną szybko. Ropa, czy węgiel tworzyły się miliony lat, człowiek zużyje je zaledwie w kilkaset. Do tej pory nie ma skutecznego zamiennika. Wykorzystanie na przykład ciepłych wód podziemnych jest ciągle za drogie. Węgiel mogą zastąpić "pellety" czyli małe granulki, sprasowanego drewna, trociny, czy wierzby. To sposób tańszy i bez szkody dla środowiska. Surowca nie powinno tak szybko zabraknąć.
Pomysł przywędrował ze Skandynawii, gdzie większość domów jest tylko w ten sposób ogrzewana. W Polsce, przemysł raczkuje. Natura pomaga. Przykład z Sępólna Krajeńskiego. Od trzech lat działa tam słomiana kotłownia, która ogrzewa pół miasta. W Radziejowie na Kujawach prąd produkuje już kilkanaście elektrowni wiatrowych. Wykorzystywane są nawet śmieci. W Toruniu na wysypisku już siedem lat odzyskuje się metan, który palony produkuje prąd i ciepło. Taka metoda pozwala korzystać z wysypiska przez kilkadziesiąt lat.