W bogatych państwach - w USA, Wielkiej Brytanii, Szwecji 75% osób pracuje w usługach. Produkt Krajowy Brutto na mieszkańca jest tam co najmniej 2,5 razy wyższy niż w Polsce.
U nas w usługach pracuje tylko połowa zatrudnionych, ale wytwarzają 65%
Produktu Krajowego Brutto. W firmach usługowych zatrudnienie jednak rośnie
najszybciej – z nich pochodzi 60% ofert w urzędach pracy. Najbardziej
poszukiwani są informatycy. Obroty firm informatycznych wzrosły bowiem w zeszłym
roku o 63%. Szybko rozwijają się też usługi “business to business” - czyli
świadczone przez firmy dla innych firm.
- Na początku zawsze dominuje
rolnictwo, potem przemysł, a w miarę, jak kraj się rozwija, coraz większą rolę
grają usługi. – mówi Stefan Colignon z London School of
Economics.
Polską specjalnością może być, na przykład, księgowość czy
usługi bankowe. Lufthansa przeniosła część działów do Krakowa, Intel - do
Gdańska, Citigroup - do Olsztyna. Według prognoz firmy Deloitte, do 2008 roku na
świecie powstaną centra telekomunikacyjne i finansowe zatrudniające 2 mln ludzi.
Niektóre, być może w Polsce, bo mamy dobrze wykształconych i tanich pracowników.
Księgowi, na przykład, zarabiają u nas o połowę mniej niż w
Irlandii.