Żeby kupić bilet lotniczy do Anglii, trzeba o tym pomyśleć z dwutygodniowym wyprzedzeniem. I nie będzie to bilet tani. Tanie bilety dostaniemy dopiero na sierpień! Autokary też przeżywają oblężenie. Przewoźnicy kręcą głowami. - Pół Polski wyjeżdża do Anglii, drugie pół do Irlandii - mówią.
Dlaczego?
Oba kraje traktują polskich obywateli tak samo, jak innych członków Unii
Europejskiej. Podczas przekraczania granicy nie stawiają dodatkowych wymagań.
- Ruch w tę stronę Europy jest teraz ogromny - stwierdzają
przedstawiciele firmy "Polviz" z Bydgoszczy, która sprzedaje bilety przewozowe.
Bilety trzeba rezerwować z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Ceny zależą od
przewoźnika. Najniższa to 280 zł w jedną stronę oraz 380 zł w obie. -
Autokary kursują codziennie, rejs trwa 24 godziny - mówią pracownicy. -
Przeważnie klienci pytają o Londyn, ale autokary kursują też do Bristolu,
Northhampton, Coventry, Birmingham i Manchesteru.
Trasy do Londynu
obsługuje także PKS, który udostępnia dworce i kasy biletowe sześciu firmom na
terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Do stolicy Anglii można pojechać z
Torunia, Bydgoszczy i Włocławka za ok. 400 zł w obie strony. Studenci mają 10 zł
zniżki.
Na skrzydłach
Rośnie również
zainteresowanie lotami do Anglii i Irlandii, mimo że droga powietrzna jest
droższa niż przejazd autokarem. Coraz więcej osób kupuje bilety w jedną stronę.
- Do czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej wszyscy podróżujący musieli
odbyć rozmowę z oficerami imigracyjnymi. Jeśli coś oficerom się nie podobało,
odmawiali możliwości wjazdu na teren Anglii. Jednym z wymogów, stawianych przez
oficerów imigracyjnych, było posiadanie biletu powrotnego. Teraz możemy mieć
bilet w jedną stronę, a przechodzimy przez bramkę przeznaczoną dla obywateli
Unii Europejskiej bez "rozmowy kwalifikacyjnej" - tłumaczy Joanna
Chwiałkowska z Orbis Travel.
Bilet w jedną stronę jest droższy niż w
obie. Niemniej, jeśli zdecydujemy się na zakup podwójnego biletu, musimy
oznaczyć termin powrotu. I nie wolno go zmienić! Dlatego warto się zastanowić,
czy jednak nie opłaca się wydać więcej. Bilety do Londynu w LOT oraz British
Airways, kupowane na dwa tygodnie przed rejsem kosztują 640 zł w jedną stronę
(cena bez opłat lotniskowych oraz opłaty za wystawienie biletu). Za bilet w obie
strony zapłacimy 375 zł. Teoretycznie. W praktyce bilety w tych cenach
dostaniemy dopiero na sierpień. - Najtańsze bilety rozchodzą się
błyskawicznie. Zostają tylko te droższe, choć oprócz ceny niczym się nie różnią.
Przewoźnicy mają zwykle pulę tanich biletów na dany rejs. Gdy pula się
wyczerpie, żeby przelot był opłacalny, reszta musi być droższa. Dlatego - jeśli
chodzi o samoloty - last minute to najdroższa forma podróżowania - mówią
pracownicy agencji, sprzedającej bilety.
Ruch większy, biznes
większy
Wszyscy przyznają, że takie ożywienie bardzo korzystnie
wpłynie na budżet firm przewoźniczych. Zainteresowanie klientów wymusza nowe
rejsy. Orbis Travel tłumaczy, że choć kursy autokarowe zaplanowane są codziennie
oprócz wtorków, to poza planowymi trzeba często organizować dodatkowe. Także i
przelotów jest więcej. Nie tylko wzrosła ostatnio liczba rejsów do Londynu, ale
od 26 maja LOT otwiera nowy bezpośredni kurs do Dublina. Do tej pory do stolicy
Irlandii można było się dostać tylko z przesiadkami.