Sprzątanie, odśnieżanie, prace gospodarcze - tak absolwenci przedstawiają swoje staże, na które skierował ich Powiatowy Urząd Pracy.
Staże i umowy absolwenckie w ramach programu "Pierwsza Praca” to często jedyna szansa dla młodych ludzi na zatrudnienie. Większość młodych osób liczy, że zostanie w firmach i instytucjach, do których skierował ich urząd. Zostaje połowa. W niektórych zakładach pracy większość, w innych nikt. Do tych pierwszych należy np. ZUS, do drugich - nawet tak szacowne instytucje jak urzędy, szkoły, czy sądy.
Pracownik od wszystkiego
Staże mogą trwać od trzech
miesięcy do roku. Absolwenci i pracodawcy zawsze uzgadniają ich program. Ale z
jego realizacją bywa różnie - szczególnie w prywatnych firmach.
- Robiłem wszystko, a nic nie było związane z moim wykształceniem - opowiada Marek, socjolog, który odbywał staż w firmie produkcyjnej. - Jeździłem samochodem, sprzedawałem towar, sprzątałem podwórko....
Zdaniem części absolwentów pracodawcy traktują ich jak darmową siłę roboczą. Którą, póki jest, trzeba wykorzystać, a potem zmienić na inną. A staż nie wlicza się absolwentom w okres pracy. Nie mogą się więc oni starać o zasiłek dla bezrobotnych.
- Absolwenci wiedzą, jakie są zasady stażu - mówi kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Zielonej Górze Bogusław Radzio. - Chętnych jest wielu. W tym roku będzie jeszcze trudniej zdobyć staż, bo jest mniej pieniędzy na aktywne formy zwalczania bezrobocia.
B. Radzio podkreśla, że jest wiele firm, które zatrudniają absolwentów. - W naszym regionie w ubiegłym roku po stażu pracę znalazło blisko 500 młodych ludzi - wylicza.
Trafią na czarną listę
Dlaczego część firm mimo
zobowiązań (nawet w umowie) nie zatrudnia stażystów? - Bo nie ma kar -
uważają absolwenci. - Nieprawda, zwracamy się wtedy o zwrot kosztów
stażu - mówi B. Radzio.
Jeśli jednak firma nie zapłaci, trzeba ją podać
do sądu, a to kosztuje i trwa.
Nierzetelne firmy trafiają najczęściej na "czarną listę” i już absolwentów nie dostaną. A to jest dotkliwa kara, bo za pracę stażystów płaci budżet państwa i jest wielu chętnych na ich zatrudnienie. - Absolwenci zawsze mogą złożyć skargę na pracodawcę - przypominają urzędnicy.