Zbliża się koniec wakacji, a wraz z nim powroty z urlopów i wzmożony ruch na drogach. Zwiększa się również ryzyko jazdy „na podwójnym gazie”. Aż 21% polskich kierowców przyznaje, że zdarzyło im się wsiąść za kierownicę dzień po imprezie, na której wypili sporą ilość alkoholu. Ciche przyzwolenie na wsiadanie za kółko pod wpływem alkoholu to w Polsce nadal społeczny problem. W lipcu rząd przyjął projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym - czy kolejne zaostrzanie kar dla nietrzeźwych kierowców przyniesie oczekiwane rezultaty?
W 2020 w okresie wakacyjnym organy ścigania zatrzymały 22 030 osób kierujących pod wpływem alkoholu. Tegoroczne wakacje, pod względem tragicznych w skutkach zdarzeń na drogach, z promilami w roli głównej wydają się nie mieć końca. Najpierw wypadek, w wyniku którego pijany kierowca zabił rodziców trójki rodzeństwa, a w miniony weekend nietrzeźwy użytkownik drogi wjechał w rodzinę, w wyniku czego zginęła matka z córką. W samym lipcu skontrolowano ponad 10 tysięcy pijanych kierowców, a do połowy sierpnia już niemal 4 000.
- Nie możemy czuć się bezpiecznie ani na drogach, ani w ich pobliżu. Nietrzeźwe osoby cały czas wsiadają za kierownicę, nie biorąc pod uwagę konsekwencji swoich czynów. Nie pomagają liczne kampanie edukacyjne i wzmożone kontrole policyjne. Kierowcom brakuje wyobraźni i wiedzy na temat czasu rozkładu alkoholu w organizmie przez co zdarza im się jeździć będąc jeszcze pod jego wpływem. Do tego nie mają oni wyrobionego nawyku sprawdzania swojej trzeźwości, stwarzając tym samym realne zagrożenie na drodze – zwraca uwagę Rafał Misztalski, Prezes Zarządu AutoWatch Polska.
Czas na wakacyjne powroty
Druga połowa sierpnia to dla wielu osób ostatnie dni odpoczynku, podczas którego nierzadko sięgają po różnego rodzaju trunki. Jak wynika z raportu „Bezpieczni za kierownicą. AutoWatch 2021” 89% polskich kierowców pije alkohol, a aż 21% z nich zdarzyło się prowadzić samochód dzień po imprezie, na której spożyło jego znaczącą ilość. Wygląda na to, że osoby te zupełnie ignorują lub nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa, jakim jest wsiadanie za kierownicę po spożyciu nawet niewielkiej ilości napojów procentowych. Aż 61% polskich kierowców przyznało, że zna osobę, która prowadziła kiedyś samochód pod wpływem alkoholu, a ponad 30% taką, która miała wypadek po jego spożyciu.
- Nawet kilka łyków piwa, nie wspominając już o mocniejszych trunkach, znacząco obniża naszą orientację, postrzeganie, zdolność do oceny sytuacji, opóźniając przy tym czas reakcji w nagłej sytuacji. A na drodze kluczową rolę odgrywają sekundy, które często decydują o ludzkim życiu – alarmuje Rafał Misztalski, Prezes Zarządu AutoWatch Polska.
Brawura, nadmierna prędkość i alkohol a wysokie kary pieniężne
Choć kierowcy mają świadomość kar wynikających z jazdy pod wpływem alkoholu, to jednak ryzyko ich otrzymania nie przekłada się na rozwagę podczas jazdy. Do najczęściej popełnianych, a tym samym do najbardziej ryzykownych wykroczeń drogowych do których przyznają się polscy kierowcy można zaliczyć przekraczanie dozwolonej prędkości (81%), a także nieprawidłowe wyprzedzanie (41%). To również nieustępowanie pierwszeństwa przejazdu, niezapinanie pasów bezpieczeństwa czy nieprawidłowe przewożenie dzieci. Co więcej, jedynie 34% polskich kierowców posiada nawyk badania się alkomatem przed rozpoczęciem drogi po spożyciu alkoholu.
- Wdrażane rozwiązania mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Problem stanowi nie tylko brawura i przekraczana prędkość na drodze, ale przede wszystkim plaga pijanych kierowców. Nie działają ani coraz surowsze przepisy, ani wysokie kary – podkreśla Rafał Misztalski, Prezes AutoWatch Polska.
Przyjęty przez rząd projekt nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym zakłada znaczące zaostrzenie kar za wykroczenia drogowe, w szczególności w przypadku pijanych kierowców. Za jazdę pod wpływem alkoholu może grozić m.in. mandat w wysokości nawet do 2,5 tys. złotych. Natomiast w przypadku śmiertelnych wypadków, sprawca byłby zobowiązany płacić alimenty pozostałym poszkodowanym w tym zdarzeniu. Nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać już od 1 grudnia 2021.
- Zaostrzenie przepisów prawdopodobnie niewiele jednak zmieni. Kary pieniężne czy pozbawienie prawa jazdy uderzą mocniej w rodziny kierowców, którzy byli jedynymi żywicielami, a nie w nich samych. Dlatego potrzebne jest rozwiązanie, które realnie wpłynie na zmianę postaw społecznych – dodaje Rafał Misztalski, Prezes Zarządu AutoWatch Polska.
Blokady alkoholowe skutecznym sposobem na nietrzeźwych kierowców
Skutecznym rozwiązaniem, stanowiącym również środek prewencyjny przekładający się na zmniejszenie liczby pijanych kierowców na drogach, jest możliwość zamontowania blokady alkoholowej. Podstawową funkcją urządzenia jest uniemożliwienie uruchomienia pojazdu osobie, u której wykryto zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. W Polsce w 2015 roku weszła w życie ustawa regulująca możliwość zamontowania blokad alkoholowych w pojazdach, jednak wciąż przepis ten nie jest dobrze znany zarówno kierowcom, jak i organom ścigania.
- Wracając z wakacji pamiętajmy o zachowaniu ostrożności i stosowaniu się do przepisów ruchu drogowego niezależnie od tego, jakim środkiem transportu się poruszamy. Będąc w trasie, wszystkim kierowcom powinno zależeć na tym samym – na bezpiecznym dotarciu do celu – podsumowuje Rafał Misztalski, Prezes Zarządu AutoWatch Polska.
Tylko 55% polskich kierowców wie, że w kraju dopuszczalną normą alkoholu w wydychanym powietrzu jest 0,2 promila, czyli do 0,1 mg/l. Po spożyciu zaledwie jednego piwa stężenie alkoholu we krwi może sięgać nawet do 0,26 promila (0,13 mg/l). Co oznacza, że po wypiciu 2 półlitrowych piw można mieć już nawet 1 promil we krwi. Warto mieć to na uwadze wsiadając za kierownicę po imprezie, na której spożywane były napoje alkoholowe.
Dane zawarte w materiale pochodzą z raportu „Bezpieczni za kierownicą. AutoWatch Polska 2021”.
Newseria Biznes