30 kwietnia wchodzi w życie ustawa wstrzymująca na 5 lat sprzedaż państwowych gruntów. Zaczynają także obowiązywać ograniczenia w sprzedaży prywatnej ziemi: będzie ją mógł kupić tylko rolnik i to tylko w danej gminie. Przepisy te nie dotyczą jednak kościołów i związków wyznaniowych.
Ustawa o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa, uchwalona przez Sejm 14 kwietnia, została w mijającym tygodniu podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Nowe przepisy wstrzymują sprzedaż państwowych gruntów na 5 lat z wyjątkiem nieruchomości do 2 ha oraz innych przeznaczonych np. na cele nierolne, jak pod budownictwo mieszkaniowe, centra biznesowo-logistyczne czy składy magazynowe. Obecnie podstawową formą zagospodarowania państwowej ziemi będzie dzierżawa.
Ustawa reguluje też prywatny obrót ziemią; zakłada, że nabywcą ziemi rolnej może być jedynie rolnik indywidualny czyli osoba fizyczna, która osobiście gospodaruje na gruntach do 300 ha, ma kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkuje w gminie, gdzie jest położona co najmniej jedna działka jego gospodarstwa.
Agencja Nieruchomości Rolnych uzyskała prawo pierwokupu ziemi, gdy uzna, że transakcja nie powinna dojść do skutku. Jednak dotyczy to dziedziczenia gospodarstwa przez osoby bliskie.
Spod rygorów ustawy są wyłączone działki o powierzchni mniejszej niż 0,3 hektara (30 arów), co oznacza, że będzie mógł je kupić nie rolnik.
W trakcie prac sejmowych do rządowego projektu została zgłoszona przez PiS poprawka, która zezwala na zakup i sprzedaż ziemi przez kościoły i związki wyznaniowe. Opozycja pytała, dlaczego rząd nie zgadza się na zakup ziemi przez inne podmioty prawne, a w tym przypadku robi wyjątek. Negatywnie ten przepis oceniła Krajowa Rada Izb Rolniczych, która w m.in. z tego powodu skierowała list do prezydenta Dudy, licząc na szybką nowelizacją niektórych zapisów ustawy.
W opinii ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, ustawa uwzględnia postulaty rolników, którzy protestowali z powodu sprzedaży polskiej ziemi podstawionym osobom, czyli tzw. słupom. Zapewniał, że polskie przepisy nie są bardziej rygorystyczne niż w innych krajach UE.
Kilka dni temu unijne źródła poinformowały iż Komisja Europejska będzie sprawdzać, czy ustawa o obrocie ziemią jest zgodna z prawem UE. Teoretycznie możliwe jest wszczęcie wobec Polski procedury o naruszenie unijnego prawa, która zwykle prowadzi do zmiany regulacji przez państwo członkowskie lub - jeśli to nie następuje - przekazania sprawy do Trybunału UE. Trybunał może nałożyć na kraj dotkliwe kary finansowe.
Komisja wszczęła już spór z Bułgarią, Litwą, Węgrami i Słowacją, które wcześniej wdrożyły podobne do polskich przepisy. KE uznała, że państwa te wprowadziły nieproporcjonalne ograniczenia, które godzą w zasadę wolnego przepływu kapitału i dyskryminują obywateli UE ze względu na kraj pochodzenia.
1 maja kończy się 12-letnie moratorium na zakup polskiej ziemi przez cudzoziemców.
Szef resortu rolnictwa zapowiedział, że w ciągu 2 lat MRiRW przygotuje ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego, która nie tylko będzie dotyczyła stosunków własnościowych, ale i form organizacji produkcji oraz form organizacji rynku rolnego.
(PAP)