Dziś, 6 sierpnia 2025 roku, Karol Nawrocki złoży uroczyste ślubowanie i obejmie urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. To moment historyczny – nie tylko dla samego Nawrockiego, ale dla milionów Polaków, którzy po latach oczekiwań, sporów i podziałów zapragnęli przywództwa opartego na wartościach, godności i wierze.
Kim jest Karol Nawrocki?
Historyk, działacz społeczny, długoletni dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej. Człowiek, który konsekwentnie bronił prawdy historycznej, niezależnie od nacisków i mód politycznych. Głos rozsądku i odwagi w czasach, gdy wielu wolało milczeć. Jego działalność w IPN oraz liczne publikacje i wystąpienia publiczne pokazały, że Polska nie musi wybierać między nowoczesnością a tradycją – może iść naprzód, trzymając się swoich korzeni.
Wybór Nawrockiego nie był przypadkiem. To efekt głębokiej zmiany nastrojów społecznych – pragnienia powrotu do fundamentów, do autentyzmu, do państwa, które słucha swoich obywateli i ich wartości. Polacy dostrzegli w nim nie polityka, lecz męża stanu – człowieka, który nie mówi dla efektu, ale z przekonania. Prezydenta, który nie rozgrywa, ale służy.
Minionej nocy, w cieniu wielkiego wydarzenia, Karol Nawrocki udał się na Jasną Górę – jak sam przyznał, by zawierzyć swą misję Matce Bożej. W ciszy kaplicy Cudownego Obrazu, wśród zakonników i bliskich współpracowników, modlił się za Polskę, za jedność narodu i za mądrość w sprawowaniu urzędu. Ten gest – pełen prostoty i duchowej siły – mówi więcej niż tysiąc deklaracji. Pokazuje, że nowy prezydent nie odcina się od źródeł, z których wyrósł, i że zamierza pełnić swą funkcję z pokorą i odpowiedzialnością.
Polska otrzymuje dziś prezydenta, który nie boi się mówić prawdy, nie wstydzi się swojej wiary, nie ucieka od trudnych tematów. Karol Nawrocki nie przychodzi z obietnicami bez pokrycia – przychodzi z misją. I z modlitwą.
Niech to będzie początek nowego rozdziału w historii naszego kraju. Rozdziału, w którym głowa państwa jest nie tylko symbolem, ale sumieniem narodu.
Marek Kozak ppr.pl