Konflikt między rolnikami pracującymi na rzecz sektora drobiarskiego a organizacjami ekologicznymi zdominował spotkanie wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Ewy Lech z mieszkańcami powiatu mławskiego i żuromińskiego. Podłożem nieporozumień są plany inwestycyjne rolników, którzy dążą do zwiększania swojej produkcji. Nowe inwestycje budzą obawy lokalnych stowarzyszeń ekologicznych, które zastanawiają się nad ewentualnymi uciążliwościami związanymi z rozbudową ferm.
Nastroje na spotkaniu z wiceminister rolnictwa próbował tonować profesor Jan Jankowski, kierownik Katedry Drobiarstwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Profesor Jankowski wskazywał, że Polska jest największym producentem mięsa drobiowego w Europie, a także największym europejskim eksporterem. Takie dobre wyniki – zdaniem profesora – są możliwe między innymi dzięki możliwościom rozwojowym jakie miał sektor drobiarski.
Stowarzyszenia ekologiczne swój sprzeciw wobec nowych planów inwestycyjnych branży drobiarskiej argumentowały zbyt dużą koncentracją produkcji brojlerów na terenie powiatów mławskiego i żuromińskiego. Ekolodzy uważają, że w tych dwóch powiatach jest największa koncentracja produkcji w Polsce.
- Dzisiejsze spotkanie pokazuje, że to nie grypa ptaków, nie salmonella, ani nawet nie gwałtowne wahania cenowe są największym zagrożeniem dla polskiego drobiarstwa. Początkiem wielkich problemów branży są zmieniające się nastroje społeczne – powiedział obecny na spotkaniu w Mławie Mariusz Szymyślik, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. Jego zdaniem bez szerokiego porozumienia społecznego pozycja Polski jako największego producenta drobiu w Europie stosunkowo szybko przejdzie do historii.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz