System pracy inspektorów ochrony środowiska zostanie zmieniony na całodobowy - poinformował we wtorek minister środowiska Henryk Kowalczyk. Jak dodał, inspektorzy będą mieli prawo do wejścia na wysypisko i pobrania tam próbek w każdej chwili.
Kowalczyk, we wtorek na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, pytany, o to jakie narzędzia i uprawnienia otrzyma Inspekcja Ochrony Środowiska w związku z kontrolowaniem wysypisk odpadów, odpowiedział, że rząd przewiduje odejście od siedmiodniowego systemu uprzedzania o kontrolach na wysypiskach. "Oczywiście to siedmiodniowe uprzedzanie pozostałoby, jeśli chodzi o kontrole dokumentacji" - podkreślił.
"Wszelkie kontrole interwencyjne, które wymagają pobrania próbek, byłyby wykonywane bez uprzedzenia, w sposób natychmiastowy" - powiedział.
Dodał, że rząd nie planuje "wprowadzania specjalnych formuł dla Inspekcji Ochrony Środowiska typu agencja, straż czy służby mundurowe". Poinformował, że inspektorzy będą mieli prawo do wejścia i pobrania próbek w każdej chwili.
Ponadto - jak dodał - system pracy inspektorów zostanie zmieniony na całodobowy "tak, żeby każdy kto zauważy np. podejrzany pojazd, którzy przywozi śmieci czy odpady w nocy (...), będzie mógł zadzwonić pod odpowiedni numer i wtedy inspektor, może nawet w towarzystwie policji, przyjedzie i sprawdzi, czy informacja jest prawdziwa i pobierze próbki przywożonych odpadów". "Wtedy będą dowody dla organów ścigania. Ważne jest, by prokuratura i później sąd miały również dowody materialne i rzeczowe, by można było wyciągnąć konsekwencje od tych, którzy łamią prawo" - dodał.
Kowalczyk zapowiedział, że wprowadzenie 24-godzinowego systemu pracy Inspekcji Ochrony Środowiska będzie skutkowało zwiększeniem zatrudnienia w tych służbach.
Jak powiedział Kowalczyk, szacuje się do Polski legalnie rocznie przyjeżdża do Polski ok. 400 tys. ton odpadów.
Katarzyna Fiuk, Michał Boroń (PAP)