Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Kosiniak-Kamysz wzywa do zjednoczenia "w walce o przetrwanie polskiej wsi"

26 września 2018
Kosiniak-Kamysz wzywa do zjednoczenia "w walce o przetrwanie polskiej wsi"

O zjednoczenie, niezależnie od poglądów, „w walce o przetrwanie polskiej wsi” i wsparcie rolników zaapelował we wtorek szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania z rolnikami we wtorek we wsi Manie w Lubelskiem.

„Wzywamy wszystkich do zjednoczenia, do stanięcia murem - niezależnie, kto na kogo głosuje i będzie głosował, bo to w tym momencie nie jest najważniejsze - do zjednoczenia się w walce o przetrwanie polskiej wsi i gospodarstw” – powiedział Kosiniak-Kamysz.

Szef ludowców spotkał się we wtorek we wsi Manie, w powiecie bialskim, z rolnikami poszkodowanymi na skutek afrykańskiego pomoru świń (ASF). Stwierdzenie tej choroby w ich hodowlach spowodowało wybicie świń. Obecny na spotkaniu starosta bialski Mariusz Filipiuk podkreślił, że tylko na terenie tego powiatu w związku z ASF zlikwidowano ponad 1300 hodowli świń.

Kosiniak Kamysz poinformował, że PSL złożył projekt ustawy o rekompensatach dla rolników za ASF i o wsparciu rolników w zachowaniu zasad bioasekuracji, ale - jak zaznaczył - projekt ten już cztery miesiące "leży u marszałka". „Na komisji rolnictwa powiedziano, że nie można się tą ustawą zajmować, bo nie ma opinii rządu. Jak premier Mateusz Morawiecki robi każdego dnia kampanię wyborczą swojej partii, a nie urzęduje jako premier, to się nie dziwię, że nie ma opinii rządu” – zaznaczył szef PSL.

„Oczekujemy rekompensat dla wszystkich rolników - od tych, którzy mają po dwie świnie po dużych hodowców. Każdy ma dostać rekompensatę” – mówił Kosiniak-Kamysz.

Zebrani na spotkaniu rolnicy prosili szefa PSL o wsparcie. „My walczymy o byt, o swoje rodziny. Jeśli będzie tak dalej, to nic dobrego nas już nie czeka. Jest pan na terenie, na którym nic się już nie produkuje. Ludzie nie wiedzą, co mają robić” – mówił Marek Sulima.

Spotkanie odbyło się przy gospodarstwie Damiana Kierekieszy, u którego w październiku ub. roku wybito 72 świnie; rolnik w sądzie walczy o 22 tys. zł odszkodowania. Jak mówił, przy wjeździe do gospodarstwa zrobił nieckę z płynem dezynfekującym, ale służby weterynaryjne zakwestionowały, że nie ma tam maty i dlatego nie będzie mu wypłacone odszkodowanie. Za nieprzestrzeganie zasad bioasekuracji został ukarany grzywną, której nie zapłacił i teraz należność ściąga z jego dochodów komornik. Rolnik dorabia obecnie jako kierowca.

„Kiedy przyjechali wybijać świnie, to wrzucili swoje maty do tej niecki, i te maty cały czas tam pływały” – mówił dziennikarzom rolnik. Jak dodał, służby weterynaryjne pobrały próbki od świń jednego dnia około godz. 12, a już na drugi dzień rano przyjechali świnie wybijać „Upłynęła mniej niż cała doba” – zauważył. „Następnego dnia po wybiciu policja przyjechała i szukali po domu, czy nie pochowałem świń” - mówił wzburzony rolnik.

Jego zdaniem u jego świń nie było wyraźnych objawów ASF, tylko jedna maciora po oproszeniu dostała zapalenia i zdechła. „Oni od razu przyjechali pobrali próbki i stwierdzili, że świnie są do wybicia” – dodał.

Niektórzy z rolników także skarżyli się na działania służb weterynaryjnych, które - jak mówili - pobierały próbki, a następnego prowadzili ubój świń, nie pokazując wyników badań.

Kierekiesza odwołał się od decyzji inspekcji weterynaryjnej do sądu. Sąd w Białej Podlaskiej na pierwszym posiedzeniu niejawnym wydał nakaz zapłaty odszkodowania rolnikowi, ale inspekcja złożyła odwołanie. Termin rozprawy został wyznaczony 10 października.

Kosiniak-Kamysz zadeklarował pomoc prawną rolnikom, którzy mają podobne problemy jak Kierekiesza. Jego zdaniem zrobienie niecki ze środkiem dezynfekującym jest tak samo dobre jak położenie nasączonej tym środkiem maty. „Zakwestionowanie tego przez lekarza weterynarii jest wstydem i hańbą dla weterynarii. Inspekcja weterynaryjna ma pomagać rolnikowi a nie ciągać do sądu” - mówił szef ludowców. Musimy się zjednoczyć. Będziemy wspierać tych wszystkich którzy mają problemy, są wzywani do sądu, domagają się odszkodowań” – dodał polityk.

Choroba afrykańskiego pomoru świń (ASF) występuje w Polsce od lutego 2014 r. Dotychczas wykryto w sumie 213 ognisk ASF u świń, z czego 109 - w 2018 r., w województwach: podlaskim, lubelskim, mazowieckim i warmińsko-mazurskim. ASF jest niegroźny dla ludzi, ale przynosi znaczne straty gospodarcze - wykrycie wirusa w gospodarstwach wiąże się z usypianiem wszystkich zwierząt w danej hodowli oraz z ograniczeniami w produkcji i sprzedaży wieprzowiny na obszarach je otaczających.

 

Renata Chrzanowska (PAP)


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Wielu z nas zastanawia się nad tym, co mogą zrobić w swoim wolnym czasie, by móc...

Współczesny, dynamiczny świat z jednej strony ma wiele zalet, bo z roku na rok k...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę