Turcja, jeden z największych światowych producentów i eksporterów jaj konsumpcyjnych, nie może sprzedawać jaj na swój największy rynek zbytu - do Iraku. Zakaz eksportu wprowadzono w maju tego roku. Iracki rynek do tej pory chłonął 70 proc. jaj eksportowanych z Turcji. Jako oficjalny powód zakazu podano konieczność ochrony irackiego rynku przez nadmiernym importem w celu rozwoju krajowej produkcji. Turcja uważa, że przyczyna ma podłoże polityczne.
Irak intensywnie poszukuje nowych dostawców, ponieważ sam nie jest w stanie zaspokoić zapotrzebowania krajowego. Deficyt jaj wywiera silną presję na podwyżki cen podstawowego produktu żywnościowego. Z kolei w Turcji mamy kryzys, bo nadpodaż jaj doprowadziła już do gwałtownego spadku cen, znacznie poniżej kosztów produkcji. Tureccy producenci nerwowo próbują się ratować wypychając towar na nowe rynki i zwiększając sprzedaż u dotychczasowych klientów. Na problemach swojej największej konkurencji w tym regionie, skorzystał Iran, który aktualnie jest pożądanym dostawcą jaj do Iraku - nawet 150 ton jaj dziennie. Ale na irackim rynku pojawiła się tez konkurencja z Ukrainy i Azerbejdżanu.
Turcja jest dziewiątym największym producentem jaj konsumpcyjnych na świecie, z roczną produkcją na poziomie 22 mld sztuk. Turecka branża uważa, że w ostatnich latach w sektorze jaj dokonano wielu inwestycji, w efekcie których znacznie zwiększono sprzedaż zagraniczną, stając się taką potęga jak Stany Zjednoczone czy Holandia. Turecki eksport jaj do Iraku w 2018 roku wyniósł 306,5 mln USD, co oznacza, że kraj ten był kluczowym partnerem handlowym z 70 proc. udziałem w eksporcie. Duże wysyłki realizowano także do: Arabii Saudyjskiej (9,6 proc. udział), do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (2,4 proc. udział) oraz Kataru (3,6 proc. udział). Po ostatnich zdarzeniach, tureccy producenci jaj postanowili w przyszłości zredukować stopień uzależnienia od Iraku i poszukać alternatywnych rynków eksportowych. Niezależnie od tego, jak zakończy się obecny konflikt. Turecka branża informuje, że udało im się już zwiększyć eksport do krajów Zatoki Perskiej i wejść na rynki afrykańskie, na których wcześniej nie funkcjonowano.
Biorąc pod uwagę potencjał Turcji, spekulujemy, że zdarzenie to może wywołać spore zamieszanie w handlu międzynarodowym. Może to być szansa dla europejskich eksporterów jaj w skorupkach. Kraje unijne mają bowiem duże doświadczenie w handlu z Irakiem, przez lata był to jeden z naszych ważniejszych partnerów handlowych na Bliskim Wschodzie. Problemy Turcji mogą być impulsem do pobudzenia wysyłek jaj z Polski do Iraku (bezpośrednio lub przez unijnych traderów). Jednak w całej tej batalii o dostęp do irackiego rynku z pewnością kluczową rolę odegra cena. Istnieje też ryzyko, że problemy tureckich eksporterów mogą w dłuższym terminie zaszkodzić innym uczestnikom rynku. Może się okazać, że popyt w Iraku zacznie pokrywać tylko wąska grupa wyżej wspomnianych eksporterów, a z kolei Turcja zacznie wchodzić coraz agresywniej cenowo na inne rynki, na których działają eksporterzy z UE.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz