Od wielu lat dziennikarsko, a także społecznie zajmuje się tym tematem. Dlaczego? Pochodzę z byłego PGR-u. Dlatego moim obowiązkiem jest upominanie się o ludzi, którzy tam zostali.
Jedna polityczna decyzja o likwidacji Państwowych Gospodarstw Rolnych (19 października 1991 roku) wykluczyła blisko 2 milionową grupę społeczną. 500 tysięcy pracowników straciło pracę (nie otrzymali żadnych odszkodowań i rekompensat).
Ludzi pozostawiono samym sobie, w szczerym polu i nazwano ich PATOLOGIĄ.
Problem istniał i nadal istnieje. Nie rozwiąże go biologia. Umierają jedni, a problem społecznego wykluczenia przechodzi na kolejne pokolenia. Zależy nam na tym, aby temat byłych pracowników PGR-ów pojawił się na poważnie w dyskusji publicznej.
Konieczna jest konstruktywna dyskusja i wypracowanie systemowych rozwiązań, bo nie stać nas na tak dużą grupę wykluczonych. Tym bardziej, że historia może być jeszcze bardziej przykra, bowiem tym, którym udało się założyć np. spółki pracownicze w byłych PGR-ach, a kończą się im umowy dzierżawy ziemi, muszą wyprzedawać zwierzęta, maszyny i oddać gospodarstwa do zasobów KOWR ( Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.)
Akcja # Jestem z PGR ma na celu zwrócenie uwagi na problem ludzi z byłych PGR. Wykonaliśmy kilka tysięcy woreczków , w których jest ziemia i ziarna pszenicy. Te woreczki sa spersonalizowane. Zostały wysłane już do: polskich europosłów, posłów, senatorów, ministrów rolnictwa - byłych i obecnego, premiera, arcybiskupów, wojewodów, marszałków województw, prezesów Izb Rolniczych.
W zeszłym tygodniu woreczki zostały dostarczane do różnych redakcji. Zależało nam na tym, aby dziennikarze- szczególnie kanałów informacyjnych wręczali też (na antenie) gościom programu, pytając ich co sądzą o niezałatwionej sprawie byłych pracowników byłych PGR-ów.
Odzew był duży, akcja prazyniosła wymierne korzyści,ale wiele pracy jeszcze przed nami, aby ten wstydliwy temat był poważnie potraktowany i raz na zawsze załatwiony.
Joanna Warecha