Artykuły o „tajnym ośrodku” wywiadu wojskowego, zamieszczone w sobotę w fińskim dzienniku "Helsingin Sanomat", wywołały reakcję władz. „Tajne dokumenty zostały przekazane nielegalnie. Wszczęto postępowanie karne” - oświadczył prezydent Sauli Niinisto.
„Ujawnienie zawartości dokumentów o najwyższej klauzuli tajności ma kluczowe znaczenie dla naszego bezpieczeństwa i może spowodować poważne szkody” - napisał Niinisto w oficjalnym komunikacie zamieszczonym przez kancelarię prezydenta.
W sobotę „Helsingin Sanomat”, największy fiński dziennik, opublikował artykuły na podstawie „szczególnie tajnych dokumentów, o których informuje się po raz pierwszy”. Dziennik ujawnił działanie centrum wywiadowczego fińskich sił zbrojnych (Viestikoekeskus) oraz miejsce, w którym się ono znajduje - Tikkakoski niedaleko miejscowości Jyvaskyla w środkowej Finlandii (ok. 300 km na północ od Helsinek).
Dziennik podkreślił, że do zadań tej wyspecjalizowanej jednostki należy kontrolowanie różnego rodzaju sygnałów z różnych stron świata, ale w praktyce jej uwaga koncentruje się na Rosji.
W czasie pokoju zadaniem jest wykrycie mobilizacji oddziałów wojskowych przynajmniej na obszarze dawnego rosyjskiego okręgu wojskowego w rejonie Petersburga. Centrum analizuje pochodzące z Rosji promieniowanie elektromagnetyczne i na tej podstawie jest w stanie rozpoznać rodzaje i ruchy wojsk.
Jak podkreślił „Helsingin Sanomat” ludzie, którzy tam pracują, „mają obowiązek zachowania tajemnicy”.
Gazeta napisała też, że w Tikkakoski specjalnie powołana grupa przygotowywała, na potrzeby nowej ustawy o inwigilacji, nad którą pracuje rząd, przepisy prawne dotyczące działań wywiadu wojskowego. Przygotowany na jesieni projekt opracowywany m.in. przez resorty spraw wewnętrznych, obrony narodowej i sprawiedliwości trafił do ponownych konsultacji.
Zgodnie z założeniami nowego prawa jednostka wywiadu wojskowego otrzymałaby uprawnienia do monitorowania ruchu w internecie przekraczającego granice kraju. Przy analizie danych współpracowałaby z policją bezpieczeństwa (SUPO), która zajmuje się wywiadem cywilnym.
W najbliższych dniach „Helsingin Sanomat” ma opublikować całą serię artykułów na temat dokumentów wywiadu wojskowego. Redakcja podkreśliła, że dziennikarze zapoznali się z szerokim materiałem dotyczącym wywiadu wojskowego oraz wywiadu cywilnego, a także przeprowadzili rozmowy z różnymi źródłami.
Według ministra obrony Jussiego Niinisto ujawnienie informacji o najwyższym stopniu tajności jest poważną sprawą.
„To może wpłynąć na narodowe bezpieczeństwo i stosunki Finlandii z innymi krajami” - skomentował sprawę Niinisto w wywiadzie dla radia Yle.
Według ministra siły zbrojne zwrócił się do policji kryminalnej o przeprowadzenie dochodzenia w sprawie wycieku informacji. Podkreślił, że wniosek dotyczy także możliwości naruszenia prawa przez dziennikarza w związku z ujawnieniem informacji wpływających na bezpieczeństwo.
„Siły zbrojne działają na podstawie prawa, ale pytanie, czy tak też działa +Helsingin Sanomat+” - powiedział Niinisto.
Do reakcji władz odniosła się redakcja „Helsingin Sanomat”. „Obowiązkiem mediów jest śledzenie i kontrolowania działania władz. +Helsingin Sanomat+ ponosi odpowiedzialność przed czytelnikami, którym trzeba dostarczyć wyczerpujących i prawdziwych informacji o tym, co się dzieje w społeczeństwie" - oświadczył szef redakcji Esa Makinen.
Centralna policja kryminalna potwierdziła w sobotę przyjęcie zgłoszenia w związku z popełnieniem przestępstwa.
Artykuły o „tajnym ośrodku” wywiadu wojskowego, zamieszczone w sobotę w fińskim dzienniku "Helsingin Sanomat", wywołały reakcję władz. „Tajne dokumenty zostały przekazane nielegalnie. Wszczęto postępowanie karne” - oświadczył prezydent Sauli Niinisto.
„Ujawnienie zawartości dokumentów o najwyższej klauzuli tajności ma kluczowe znaczenie dla naszego bezpieczeństwa i może spowodować poważne szkody” - napisał Niinisto w oficjalnym komunikacie zamieszczonym przez kancelarię prezydenta.
W sobotę „Helsingin Sanomat”, największy fiński dziennik, opublikował artykuły na podstawie „szczególnie tajnych dokumentów, o których informuje się po raz pierwszy”. Dziennik ujawnił działanie centrum wywiadowczego fińskich sił zbrojnych (Viestikoekeskus) oraz miejsce, w którym się ono znajduje - Tikkakoski niedaleko miejscowości Jyvaskyla w środkowej Finlandii (ok. 300 km na północ od Helsinek).
Dziennik podkreślił, że do zadań tej wyspecjalizowanej jednostki należy kontrolowanie różnego rodzaju sygnałów z różnych stron świata, ale w praktyce jej uwaga koncentruje się na Rosji.
W czasie pokoju zadaniem jest wykrycie mobilizacji oddziałów wojskowych przynajmniej na obszarze dawnego rosyjskiego okręgu wojskowego w rejonie Petersburga. Centrum analizuje pochodzące z Rosji promieniowanie elektromagnetyczne i na tej podstawie jest w stanie rozpoznać rodzaje i ruchy wojsk.
Jak podkreślił „Helsingin Sanomat” ludzie, którzy tam pracują, „mają obowiązek zachowania tajemnicy”.
Gazeta napisała też, że w Tikkakoski specjalnie powołana grupa przygotowywała, na potrzeby nowej ustawy o inwigilacji, nad którą pracuje rząd, przepisy prawne dotyczące działań wywiadu wojskowego. Przygotowany na jesieni projekt opracowywany m.in. przez resorty spraw wewnętrznych, obrony narodowej i sprawiedliwości trafił do ponownych konsultacji.
Zgodnie z założeniami nowego prawa jednostka wywiadu wojskowego otrzymałaby uprawnienia do monitorowania ruchu w internecie przekraczającego granice kraju. Przy analizie danych współpracowałaby z policją bezpieczeństwa (SUPO), która zajmuje się wywiadem cywilnym.
W najbliższych dniach „Helsingin Sanomat” ma opublikować całą serię artykułów na temat dokumentów wywiadu wojskowego. Redakcja podkreśliła, że dziennikarze zapoznali się z szerokim materiałem dotyczącym wywiadu wojskowego oraz wywiadu cywilnego, a także przeprowadzili rozmowy z różnymi źródłami.
Według ministra obrony Jussiego Niinisto ujawnienie informacji o najwyższym stopniu tajności jest poważną sprawą.
„To może wpłynąć na narodowe bezpieczeństwo i stosunki Finlandii z innymi krajami” - skomentował sprawę Niinisto w wywiadzie dla radia Yle.
Według ministra siły zbrojne zwrócił się do policji kryminalnej o przeprowadzenie dochodzenia w sprawie wycieku informacji. Podkreślił, że wniosek dotyczy także możliwości naruszenia prawa przez dziennikarza w związku z ujawnieniem informacji wpływających na bezpieczeństwo.
„Siły zbrojne działają na podstawie prawa, ale pytanie, czy tak też działa +Helsingin Sanomat+” - powiedział Niinisto.
Do reakcji władz odniosła się redakcja „Helsingin Sanomat”. „Obowiązkiem mediów jest śledzenie i kontrolowania działania władz. +Helsingin Sanomat+ ponosi odpowiedzialność przed czytelnikami, którym trzeba dostarczyć wyczerpujących i prawdziwych informacji o tym, co się dzieje w społeczeństwie" - oświadczył szef redakcji Esa Makinen.
Centralna policja kryminalna potwierdziła w sobotę przyjęcie zgłoszenia w związku z popełnieniem przestępstwa.
Przemysław Molik (PAP) / zdj. ilustrac.