W dniach 16-17 luty odbyło się posiedzenie Prezydiów Copa-Cogeca podczas, którego doszło do wymiany poglądów z Valdisem Dombrovskisem wiceprzewodniczącym wykonawczym i komisarzem ds. handlu Komisji Europejskiej, na temat toczących się obecnie negocjacji nad porozumieniami handlowymi oraz związanymi z tym wyzwaniami jakie staną przed rolnictwem i społecznością spółdzielni rolniczych.
- Zwróciliśmy komisarzowi uwagę na problem z niekontrolowanym napływem towarów rolno-spożywczych z Ukrainy i potrzebę szybkiego uregulowania tej kwestii. Skutki tej sytuacji odczuwają rolnicy ze wszystkich krajów graniczących z Ukrainą. Nasz niepokój związany jest także z planami zawarcia umów handlowych z Nową Zelandią oraz krajami Mercosur – powiedział po spotkaniu Marian Sikora z Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
Co dalej z dyrektywą IED?
Podczas posiedzenia Prezydiów Copa-Cogeca pochylono się także nad doniesieniami medialnymi dotyczącymi toczących się prac nad dyrektywą o emisjach przemysłowych (IED). Komisja Europejska zaproponowała ustanowienie progu zwierząt gospodarskich na poziomie 150 dużych jednostek przeliczeniowych (DJP) powyżej, którego gospodarstwa hodowlane trzody chlewnej, drobiu i bydła musiałyby przestrzegać tej dyrektywy. Komisja uzasadniła takie podejście zleconą wcześniej oceną skutków. W przeglądzie dyrektywy KE posłużyła się danymi z 2016 r., teraz jednak dysponuje danymi za 2020 rok. Tymczasem z najnowszych danych wynika, że w szczególności w przypadku drobiu odsetek gospodarstw objętych dyrektywą IED wzrośnie z 15% do 58%, a w przypadku trzody chlewnej z 18 do 61%. – To kompromitacja Komisji Europejskiej. Pokazuje to także jak polityczne i oderwane od rzeczywistości są cele wyznaczone w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Mamy nadzieję, że unijni decydenci wyciągną wnioski z tej sytuacji i ocenią swoje propozycje na podstawie rzeczywistych danych – skomentował M. Sikora.
Pomysły bez podstaw naukowych
Copa-Cogeca z niepokojem przygląda się także pracom nad dyrektywą o zrównoważonym stosowania pestycydów (SUR). Niepokój budzi propozycja sprawozdawcy dla Komisji ENVI (Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności) Parlamentu Europejskiego, który chce ograniczenie stosowania „bardziej niebezpiecznych środków ochrony roślin” o ponad 80% w stosunku do lat 2018–2020. To postawiłoby propozycję komisji ENVI znacznie powyżej propozycji Komisji Europejskiej ze strategii „Od pola do stołu” dotyczącej 50% reedukacji w porównaniu do lat 2015-2017.
Copa i Cogeca przypominała, że ocena ryzyka substancji czynnych stosowanych w środkach ochrony roślin powinna być oparta na przejrzystych podstawach naukowych, także w przypadku bardziej niebezpiecznych substancji. Z dostępnych informacji wynika, że zaproponowany przez Komisję ENVI cel nie jest oparty na żadnej ocenie skutków. - Już 50 % cel redukcji nie był już solidnie poparty dowodami naukowymi. Jeszcze trudniej jest więc nam zrozumieć, w jaki sposób redukcja o 80% mogła by być uzasadniony – skomentował Marian Sikora z FBZPR.
Tymczasem proszenie sprawozdawcy Komisji ENVI o ocenę wpływu jego propozycji w celu zrozumienia rzeczywistych konsekwencji tak radykalnych zmian jest uważane za utrudnianie prac nad dyrektywą.
***
Zadanie (informacja prasowa) sfinansowane ze środków Funduszu Promocji Mięsa Wołowego, Funduszu Promocji Owoców i Warzyw oraz Funduszu Promocji Mięsa Drobiowego.