Tegoroczne niższe zbiory zbóż prawdopodobnie przełożą się na spadek dochodów rolników, najbardziej odczują to rolnicy z małych gospodarstw - uważa Marta Skrzypczyk BGŻ BNP Paribas.
Wysokie temperatury oraz brak opadów deszczu obserwowane w maju oraz pierwszej połowie czerwca przyspieszą zbiory rzepaku oraz jęczmienia. Mają też zdecydowanie negatywny wpływ na plonowanie, przede wszystkim roślin jarych - zauważa analityczka banku BGŻ BNP Paribas.
Według niej, jeżeli weźmie się pod uwagę, że w tym roku powierzchnia zasiewów pod zboża spadła o 4,5 proc. w stosunku do ubiegłego roku, to zbiory ziarna (bez kukurydzy) można prognozować na poziomie 14-20 proc. niższym niż w 2017 r.
W ubiegłym roku zbiory zbóż podstawowych (bez kukurydzy) wyniosły 28,1 mln ton.
W opinii Skrzypczyk niższe zbiory oznaczałyby dużą presję na wzrosty cen skupu. Niemniej, kluczowe znaczenie w tym zakresie będą miały wyniki produkcyjne w krajach należących do czołowych eksporterów ziarna.
Prognozy agencji analitycznych z czerwca br. wskazują na spadek światowej produkcji pszenicy w sezonie 2018/19, ale wysokie zapasy tego zboża powodują, że jego całkowita podaż może być wyższa niż rok wcześniej. Co sprawia, że notowania cen zbóż na giełdach światowych stabilizują się na relatywnie niskim poziomie - zaznaczyła.
W Polsce zapasy pszenicy są wysokie, co przeciwdziała istotnym podwyżkom cen. Jednak ze względu na złe warunki pogodowe jest duże prawdopodobieństwo, że ceny skupu zbóż w naszym kraju będą wyższe niż przed rokiem - ocenia Skrzypczyk.
"Inaczej jest w przypadku jęczmienia, którego podaż w bieżącym sezonie będzie mocno ograniczona ze względu na spadek zarówno tegorocznych zbiorów, jak i niskie zapasy" - zaznacza analityczka.
Jej zdaniem przy założeniu, że ceny skupu będą zbliżone do ubiegłorocznych, a plony mniejsze o 10 proc., może przełożyć się to na około 35 proc. spadek dochodów w gospodarstwach małych (do 10 ha) oraz 25 proc. w gospodarstwach większych.
Z kolei obniżka plonów o 30 proc. (co jest wysoce prawdopodobne w przypadku części gospodarstw) spowoduje brak opłacalności produkcji w gospodarstwach mniej efektywnych, spadek plonów zaś o 40 proc. może przełożyć się na brak opłacalności we wszystkich grupach gospodarstw - wyliczyła.
Anna Wysoczańska (PAP)