aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Nowy egzamin w szkołach zawodowych - trudniejszy niż do tej pory!

22 października 2003

Uczniowie kończący w 2004 r. dwuletnie szkoły zawodowe będą zdawali egzamin z nauki zawodu na całkiem nowych zasadach. W teoretycznej części egzaminu postawiono przed nimi większe wymogi niż przed uczniami, którzy będą zdawać nową maturę!.

Do tej pory uczniowie zawodówek zdawali egzamin praktyczny przy własnym stanowisku pracy. Przyszły hydraulik na przykład podłączał przed komisją zlewozmywak, a kucharz gotował zupę pomidorową. Potem zdającemu zadawano kilka pytań teoretycznych. W tym roku szkolnym wszystko się zmienia. Uczniowie dwuletnich szkół zawodowych będą zdawali egzamin organizowany przez okręgowe komisje egzaminacyjne i oceniany przez zewnętrznych egzaminatorów.

Co nowego
Zmiany mają doprowadzić do podniesienia poziomu szkolnictwa zawodowego - tłumaczy szef okręgowej komisji egzaminacyjnej Marek Legutko.

Nowy egzamin będzie składał się z dwóch części - teoretycznej i praktycznej.

Podczas pierwszego etapu uczniowie będą pisali test wyboru. Znajdą się w nim pytania sprawdzające tak zwane wiadomości ogólnozawodowe, dotyczące na przykład ogólnych zasad BHP lub zasad funkcjonowania na rynku. Aby zaliczyć ten egzamin, trzeba zdobyć co najmniej 50 proc. możliwych do uzyskania punktów. Część praktyczna będzie trwała około trzech godzin. Zdający będzie oceniany ze sposobu przygotowania swojego stanowiska pracy, wykonanego zadania i sposobu jego prezentacji. Aby zaliczyć tę część egzaminu, trzeba zdobyć 75 proc. punktów.

Wykształcony marny kucharz
Wśród dyrektorów zawodówek nowe zasady nie budzą entuzjazmu. Boją się, że dojdzie do sytuacji, w której nauczyciele zaczną uczyć swoich wychowanków bardziej pod kątem zdania egzaminu niż nauki zawodu.

- Może się zdarzyć, że ze szkół zawodowych będziemy wypuszczać bardziej wyedukowaną młodzież, ale za to niedostatecznie przygotowaną do wykonywania swojego fachu - uważa Agnieszka Mikulska, wicedyrektor Zespołu Szkół Budowlanych nr 2.

- Problem uczenia pod egzamin zawsze był podnoszony przy zmianach reguł egzaminacyjnych, ale można się z nim uporać - twierdzi Marek Legutko. Podkreśla, że w listopadzie okręgowa komisja egzaminacyjna planuje zorganizować cykl spotkań z dyrektorami szkół zawodowych poświęcony między innymi temu zagadnieniu.

Jednak to, co spędza sen z powiek dyrektorom i uczniom zawodówek, dotyczy sposobu oceniania egzaminu - 50 proc. punktów wymaganych do zaliczenia teoretycznej części to więcej niż wymóg zaliczenia nowej matury, gdzie wystarczy zdobyć tylko 30 proc. możliwych punktów.

- To są zawyżone wymagania w stosunku do uczniów z mniejszymi możliwościami intelektualnymi - uważa Mikulska.

Marek Legutko tłumaczy, że testów, które będą zdawać uczniowie zawodówek, nie da się porównać do matury.

- One sprawdzają głównie wiedzę przydatną w zawodzie, bez znajomości której absolwentom szkół zawodowych ciężko byłoby funkcjonować na rynku pracy - argumentuje.

A 75 proc. potrzebnych do zaliczenia części praktycznej?

- Tu nie może być taryfy ulgowej. Przecież my wszyscy będziemy mieć absolwentów szkół zawodowych po drugiej stronie lady - uważa dyrektor OKE.


POWIĄZANE

W jaki sposób witamina D chroni przed najpowszechniejszymi chorobami i jednocześ...

Kolejne wchodzące w skład grupy spółek DANONE w Polsce podmioty już w 2024 roku ...

Czyli dlaczego warto spożywać warzywa, owoce i soki? Większość ekspertów ds. żyw...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę