Aminokwasy od lat zyskują coraz większe grono zwolenników. Włączane są do standardowej agrotechniki. Silnie zwiększają aktywność fizjologiczną roślin, zwłaszcza w warunkach stresowych. Aminokwasy zalecane są w momentach, gdy uprawy wymagają wyższego zużycia energii i w okresach, kiedy rośliny narażone są na niekorzystne warunki (upał, chłód, ataki patogenów, fitotoksyczność). Stymulują wzrost i chronią przed stresem uwalniając maksymalny potencjał produkcyjny. Na rynku dostępnych jest wiele preparatów zwierających aminokwasy. Który z nich wybrać?
Celem zabiegu z wykorzystaniem aminokwasów jest optymalizacja prawidłowego rozwoju plantacji przy jednoczesnej obronie przed stresem. Rośliny samodzielnie syntetyzują te związki, jednak proces wymaga ogromnych nakładów energii. Miejmy świadomość, że w niekorzystnych warunkach do rozwoju, priorytetem jest walka ze stresem, nie zaś budowanie plonu. Dlatego w celu ograniczania strat, podaje się preparaty aminokwasowe, by roślina bez uszczerbku na plonie, przezwyciężyła czynniki ograniczające. Takie jest główne zadanie aplikacji. Dodatkowo, aminokwasy posiadają zdolność chelatowania mikroelementów, przez co ich dodatek do mieszaniny zbiornikowej, przekłada się na zwiększanie przyswajalności pozostałych komponentów. Poprawiają również penetrację i asymilację użytych łącznie pestycydów oraz transport substancji aktywnych w roślinie. Jednak by spełniały swoją funkcję, najpierw należy zweryfikować ich jakość i formę. Na co zwrócić szczególną uwagę?
W aminokwasach występuje zjawisko izomerii optycznej. Występują formy L- (lewoskrętne) i D- (prawoskrętne). W organizmach żywych występują tylko formy lewoskrętne – aktywne biologicznie. Tylko one efektywnie odżywiają rośliny.
Przy wyborze preparatu warto także zwrócić uwagę na ilość wszystkich biogennych aminokwasów. W przyrodzie jest ich dwadzieścia. I tu niezwykle przydatnym narzędziem do weryfikacji produktu jest aminogram, czyli profil aminokwasów, w uproszczeniu wykaz aminokwasów znajdujących się w produkcie. Ważne, by skład był możliwie jak najbogatszy. Na rynku dostępnych jest wiele środków zawierających glicynę i kwas glutaminowy. Biorą one udział w syntezie chlorofilu oraz tworzeniu tkanek roślinnych, co wpływa na zwiększenie fotosyntezy. Po ich zastosowaniu, plantacja szybko odzyskuje wigor i zazielenia się. I chociaż efekt cieszy oko, będzie dość krótkotrwały i niewystarczający do uratowania plonu. W kontekście uruchamiania długofalowych reakcji obronnych na stres najlepiej sprawdza się seryna i prolina. Chronią uprawy przed niekorzystnymi skutkami wysokiego stężenia jonów nieorganicznych w bardzo wysokiej i niskiej temperaturze, w warunkach zasolenia i braku wody. Warto podkreślić, że seryna jest prekursorem glicyny-betainy, jednej z najskuteczniejszych substancji antystresowych. Podczas wyboru preparatu, istotna jest także zawartość wolnych aminokwasów, czyli aminokwasów niezwiązanych, charakteryzujących się niską masą cząsteczkową. Dzięki czemu, mogą być bardzo szybko pobierane przez rośliny i użyte do syntezy najbardziej potrzebnych w danej chwili struktur, białek czy enzymów. Zawartość wolnych aminokwasów jest równoznaczna z procentową zawartością substancji czynnej w preparacie. Przykładem wysoko skoncentrowanego produktu jest Naturamin-WSP. Zawiera on, aż 80% wolnych, lewoskrętnych aminokwasów. W jego składzie znajduje się 17 stabilnych aminokwasów, z czego najliczniej występującymi są seryna z proliną. To produkt silnie zwiększający aktywność fizjologiczną roślin w warunkach stresowych, stymulujący do zrównoważonego wzrostu wszystkich gatunków roślin. Stosuje się go profilaktycznie oraz interwencyjnie, podczas warunków stresowych: w trakcie przesadzania, upału, chłodu, uszkodzeń gradowych, silnego wiatru, nadmiaru lub braku wody, zasolenia gleby, ataków patogenów, fitotoksyczności.
Wszystkich zalet aminokwasów nie sposób wymienić. Jednak, by efekt zabiegu był satysfakcjonujący należy wybrać odpowiedni i wysoko skoncentrowany produkt. Zweryfikować formę aminokwasów, sposób ich uzyskania, a także poprosić o możliwość zapoznania się z aminogramem – składem aminokwasów. Dopiero wtedy, można przystąpić do racjonalnego wyboru najlepszego rozwiązania.
Anna Rogowska