Ukraińscy analitycy twierdzą, że Chiny były w sezonie 2020/21 kluczowym rynkiem, który generował wyższy popyt na ukraińską kukurydzę, a silny popyt z tego kierunku wywierał presję na wzrost cen eksportowych tego zboża.
Eksperci uważają, że dzięki Chinom Ukraina kończy przedwcześnie „sezon kukurydziany”, ponieważ potencjał eksportowy został wyczerpany. Szacunki wskazują, że poziom nadprodukcji tego zboża to mniej niż 5 proc, czyli około 1 mln ton kukurydzy (w obecnym sezonie) zalicza się do wolumenu niesprzedanego. Producenci mogą liczyć na sprzedaż kukurydzy po niespotykanie wysokiej cenie – ponad 270 USD/tonę z dostawą do portu.
Jedną z głównych przyczyn wywindowania ceny był właśnie wspomniany gwałtowny wzrost importu przez chińskich odbiorców. Spekuluje się, że gdyby Chiny nie ogłosiły pięcioletniego planu odbudowy zasobów żywności, cena nie przekroczyłaby 200 USD/tonę.
Od początku sezonu 2020/21 Ukraina wyeksportowała 18,5 mln ton kukurydzy, co oznacza spadek o 25 proc. (sezon r/r). Chiny były głównym importerem. Pomimo zwiększonej sprzedaży do Chin, na gorszy wynik wpływ miało ograniczanie zakupów (z miesiąca na miesiąc) przez Unię Europejską. Według statystyk z końca kwietnia, Chiny były jedynym krajem, do którego sprzedaż eksportowa odnotowała wzrost (dwukrotny, sezon r/r).
Na pozostałych ważnych rynkach zbytu nastąpiła redukcja zakupów, czyli przez: UE, Egipt, Iran, Turcję, Izrael, Algierię, Tunezję i Libię.
KIPDiP