W cenie brytyjskich jaj aż 16 procent stanowią koszty spełnienia wymogów Unii Europejskiej. W związku z tym producenci z Wysp Brytyjskich nie będą mieli szans na skuteczne konkurowanie z jajami z USA, Ukrainy oraz Argentyny.
Dlatego brytyjskie organizacje drobiarskie domagają się od rządu, aby umowy o wolnym handlu podpisywane przed wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej stanowiły, że jaja przywożone na Wyspy muszą spełniać dokładnie te same wymagania, co ich brytyjskie odpowiedniki.
Niestety (dla hodowców z Anglii) szanse na zapisanie takich postanowień w umowach międzynarodowych nie są duże. Nerwowa atmosfera w jakiej Brytyjczycy opuszczają Unię Europejską powoduje, że negocjatorzy bardzo się spieszą, aby zaspokoić podstawowe interesy kraju, co powoduje, że nie koncentrują się na kwestiach szczegółowych.
Dodatkowo, pozycja konkurencyjna dyplomacji brytyjskiej słabnie każdego dnia w rytm doniesień o zagrożeniach jakie niesie bezumowny Brexit oraz ze względu na chaos w procesie uzgadniania stanowiska wewnątrz rządu.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz