Ogromna góra lodowa oderwała się w lipcu od lodowca Larsena C w Antarktyce Zachodniej. Daje to szansę prowadzenia badań nieznanych dotąd obszarów Oceanu Antarktycznego i niedostępnych ekosystemów – powiedziała PAP biolog polarna z Uniwersytetu Łódzkiego prof. Magdalena Błażewicz.
Odrywająca się od lodowca szelfowego góra lodowa o ogromnej powierzchni 6 tys. km. kw. odsłania obszary Oceanu Antarktycznego przykryte dotychczas kilkusetmetrową warstwą lodu.
"To, co jest pod nią, oczywiście jest olbrzymią zagadką i jest ekscytujące samo w sobie. [Odsłonięcie tego obszaru - PAP] stwarza możliwość prowadzenia badań nieznanych obszarów i ekosystemów do tej pory do badań niedostępnych, a także ich monitorowania, opisywania czy testowania licznych procesów o charakterze biologicznym" - mówi prof. Magdalena Błażewicz z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego.
Jak tłumaczy, odrywający się fragment góry lodowej powoduje lokalne zaburzenia hydrologiczne, które z kolei mogą mieć wpływ na wiele innych procesów biologicznych.
Teoretycznie - jak sugeruje ekspertka - w obszarach wolnych od lodu powinien nastąpić wzrost produkcji pierwotnej, co w praktyce oznacza masowe pojawienie się producentów pierwotnych – glonów jednokomórkowych (w Antarktyce są to głównie okrzemki). Ich obecność może decydować o charakterze struktury troficznej w danym obszarze, czyli o obecności innych organizmów zależnych bezpośrednio lub pośrednio od obecności okrzemek.
"Okrzemki stanowią główne źródło pokarmu dla organizmów żyjących w toni wodnej, takich jak kryl, który z kolei stanowi źródło pokarmu np. dla pingwinów" - dodała. Pingwiny z kolei są ważnym elementem diety drapieżników wyższych rzędów.
Ale znane są przypadki, gdy zaburzenia hydrologiczne miały zupełnie inny przebieg. Dłuższe utrzymywanie się paku lodowego, czyli wieloletniej pływającej pokrywy lodu morskiego, powodowało późniejszy zakwit glonów. Z tego powodu nowe pokolenie kryla (który przystępuje do rozrodu o stałej porze roku) może mieć ograniczony dostęp do zasobów pokarmowych, a to z kolei decyduje o strukturze jego populacji. "Może to wpływać na populację jego konsumentów" - dodała ekspertka.
Kolejne zaburzenia związane z ustąpieniem góry lodowej związane są z ekspozycją określonych obszarów Ziemi na działanie promieni słonecznych. W miejscach takich, całkowicie pozbawionych produkcji pierwotnej, jedynym źródłem pokarmu jest materia organiczna opadająca z toni wodnej.
Opadające na dno oceaniczne martwe organizmy stanowią źródło pokarmu dla żyjących tam zwierząt. Nagłe, zwiększone dostawy pokarmu do dna powodują zmiany jakościowe i ilościowe w zbiorowiskach zwierzęcych. Jednak – jak przyznają badacze - wciąż niewiele wiemy o tym, jak właściwie funkcjonują ekosystemy podlodowe i jakim zmianom podlegają one po ustąpieniu lodowca.
Naukowcy chcą rozumieć i umieć przewidywać charakter i kierunek tych zmian. "Bardzo chcielibyśmy badać takie aspekty. O ile badania ekosystemów toni wodnej można przeprowadzać w krótkich terminach – w ciągu jednego, dwóch sezonów - o tyle badania dna oceanicznego, gdzie procesy zachodzą dużo wolniej, wymagają badań wieloletnich" - dodaje prof. Błażewicz, która jest uznaną ekspertką w dziedzinie biologii polarnej i oceanobiologii.
Ustąpienie lodowca daje możliwość odkrywania nowych ekosystemów i organizmów. Prof. Błażewicz przypomniała, że w 2005 r. po ustąpieniu lodowca Larsena A, w wodach Oceanu Południowego odkryto ekosystemy oparte na chemosyntezie, a w raz z nimi - nowe dla nauki gatunki zwierząt.
"W tym przypadku źródłem pokarmu dla organizmów heterotroficznych nie jest produkcja pierwotna, ale chemosynteza, opierająca się przede wszystkim na bakteriach metanowych lub siarkowodorowych" - dodała badaczka, która zrealizowała liczne polskie i międzynarodowe projekty naukowe, w trakcie których odkryto m.in. nowe gatunki bezkręgowców.
Ekspertka podkreśliła, że obszary wolne od lodu (czyli miejsca, w których góra lodowa ustąpiła), stają się znakomitym laboratorium do badań procesów deglacjacyjnych - związanych z topnieniem lodowców. Procesy takie obserwowane są też w innych częściach Antarktyki. "To daje nam możliwość prognozowania, przewidywania kierunków tych zmian, które mogą nastąpić w przyszłości" – oceniła prof. Magdalena Błażewicz.
W lutym 2018 r. badania Oceanu Antarktycznego pod oderwaną górą lodową rozpoczną brytyjscy naukowcy pod kierownictwem dr Katrin Linse z British Antarctic Survey.
(PAP) / zdj. ilustrac.